tag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post8898744420673513164..comments2024-03-28T05:06:40.290+01:00Comments on Fishtalking: Brytyjskie seriale rządzą! Fishtalkinghttp://www.blogger.com/profile/06738177342114648764noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post-52429384426892686202013-09-25T23:40:30.144+02:002013-09-25T23:40:30.144+02:00Wielkie dzięki za odwiedziny i komentarz. A co do ...Wielkie dzięki za odwiedziny i komentarz. A co do tych emigracji, jeżeli masz do wyboru genialne zagraniczne produkcje, albo przeciętna polskie to nie ma o czym mówić. Zresztą w dobie internetu nie ma granic. Pozdrawiam.Fishtalkinghttps://www.blogger.com/profile/06738177342114648764noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post-19992022635502692262013-09-25T20:09:25.338+02:002013-09-25T20:09:25.338+02:00witam blogową sąsiadkę (i wspólniczkę w polonistyc...witam blogową sąsiadkę (i wspólniczkę w polonistycznych bojach i przebojach) :) i przesyłam spóźnione życzenia z okazji roczka.<br />bardzo ciekawe wpisy - tak trzymać. a piszę akurat pod tym postem, bo chciałabym wrzucić coś swojego na brytyjskoserialowy temat - widzę, że coraz więcej ludzi mentalnie (tzn. serialowo) emigruje już nie za ocean, a w bliższe i bardziej swojskie klimaty :).<br />http://pakalska.blogspot.com/2013/09/serialowo-ameryka-vs-brytania.html<br />pozdrawiam serdecznie!magnoliahttps://www.blogger.com/profile/13667634169733831043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post-76187285890153537632013-04-05T20:09:06.054+02:002013-04-05T20:09:06.054+02:00Oooo... dzięki za pomysł :D
Co do komedii tooni ...Oooo... dzięki za pomysł :D <br /><br />Co do komedii tooni mają bardzo specyficzne poczucie humoru i albo ich pokochasz albo zaczniesz wyywac od debili. Pamiętam, ze taki serial "Co ludzie powiedzą?" mnie bawił, Fortysomething (z Hugh Laurie i Benedictem) to niby komedia, ale nie jest to serial najwyższych lotów. Poza tym widziałąm sporo innych, ale jak byłam młodsza to ich nie doceniłam, teraz wspominam je inaczej :DFishtalkinghttps://www.blogger.com/profile/06738177342114648764noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post-26001849759321167662013-04-04T00:27:01.452+02:002013-04-04T00:27:01.452+02:00O wiem, jeszcze Lightfields oglądałam ostatnio! 5 ...O wiem, jeszcze Lightfields oglądałam ostatnio! 5 odcinków, takie trochę paranormalne, ale subtelnie. Trochę mnie zawiódł koniec, ale super się oglądało, więc też polecam ;)<br /><br />PS. Nie rób posta o Brytyjskich filmach i dramatach bo się nie ogarnę z komentarzem ;pAna Pihttps://www.blogger.com/profile/15105855602481552637noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3699778295272789728.post-35273199874763994802013-04-04T00:23:53.470+02:002013-04-04T00:23:53.470+02:00Bardzo się wkurzyłam, Mozilla mnie zraziła i zmien...Bardzo się wkurzyłam, Mozilla mnie zraziła i zmieniłam przeglądarkę. Teraz dla blogowych wojaży, wpadam przez Chrome. Więc może tym razem mi komentarza nie zje.<br /><br />Choć oczywiście, jestem już na tyle zrażona, że nie rozpiszę się na dwa metry. <br /><br />Wszyscy wiedzą, że ja pałam niekontrolowaną miłością do prawie wszystkiego co Brytyjskie, choć nie zawsze tak było. Zaczęło się (jak i wszystko inne) od Harry'ego Pottera. W liceum miałam przerwę i mimo, że jawił się Muse, to więcej wchłaniałam serialowego American English (do dziś mi od tego Amerykanizmy zostały, a na pierwszym roku nauczyciel od fonetyki mnie się pytał, czy przypadkiem w USA nie mieszkałam ;O). Studia zmieniły wszystko. Teraz wręcz unikam Amerykańskie seriale. W tych, które oglądam od dawna zrobiłam sobie przerwę (pomijając 'How I Met Your Mother', bo to jest cudowne, śmieszne i krótkie). Wnioski mam dokładnie takie same jak ty. Ameryka nie umywa się do brytyjskich produkcji. <br /><br />Przede wszystkim, uwielbiam brytyjski przedrostek mini. Mini-series są najlepszym wynalazkiem na świecie. Powstaje ich na pęczki, różnorodnie, a i wszystkie są przy tym absolutnie cudowne.<br /><br />Zgadzam się, że Brytyjczycy nie boją się pokazać rzeczy takimi jakie są, czasami może nawet w tym przesadzają, ale ja osobiście cenie to sobie znacznie bardziej niż rozpowiadanie wszędzie wkoło jakie to wyzwolone ma się społeczeństwo, podczas gdy w telewizji nie umie się pokazać sceny seksu, bo przecież pościel z gołą babą to zbyt duża obraza majestatu wyzwolonych ludzi. Poza Skinsami odważnie jest też w Secret Diary of a Call Girl (wciągnęłam to w dwa dni) i Lip Service (choć to już akurat mniej polecam - nie ogląda się źle, ale lesbijskie tematy mnie jednak średnio jarają... poza tym ściągnęłam dla akcentu z Glasgow i jestem nieco zawiedziona w tej kwestii;p). <br /><br />Wiesz, Brytyjskie seriale trafiają mój gust. Szczególnie w tematach sci-fi i dramatów. <br /><br />Torchwood - ja wiem, że to dziwne, mocniejsze i trzeci sezon tak ryje spojrzenie na Jacka, że ja już cały rok się zastanawiam czy go lubię czy go nienawidzę... ale gra warta świeczki, jak się ma słabość do Doktorowych efektów i sci-fi. <br /><br />Black Mirror - ostatnio mi to polecił... twitterowy znajomy. Połknęłam tylko jeden sezon (działa jak Sherlock - trzy odcinki na sezon, tylko krótsze i fabularnie ze sobą niezwiązane) i najbardziej podobał mi się trzeci odcinek. Ale kurczę pieczone - mocne, dobre sci-fi przemieszane z porządnym dramatem. Plus te dystopijne zapędy... <3<br /><br />This is England - film o tym samym tytule też dobry i warty polecenia, ale serial, moim skromnym zdaniem, pobił go na głowę. To trochę jak Skinski wersja hard (czyt. Skins + trainspotting). Mocny, dobry dramat. Odcinków niewiele i tylko dwa sezony. Ale fabuła miodzio. <br /><br />Produkcje z udziałem Davida chyba sobie odpuszczę...? Single Father chyba już widziałaś, Broadchurch oglądasz, o Casanovie wiesz, Balckpool pewnie też już ogarnęłaś, Spies of Warswaw, bla bla... True Love warte świeczki, 6 króciutkich odcinków które sprawiły, że moim marzeniem jest w któreś wakacje odwiedzić Margate... :)<br /><br />Z Beniem i apropo kostiumowych - try 'Parade's End'. Mistrz 3456789654 podbródków i trochę się wlecze fabuła, ale wiesz... Brytyjskie. <br /><br />Ale o ile dramaty, sci-fi i historyczne British uwielbiam, to trochę mam dystans do komediowych i sitcomów. Choć mój dystans się trochę zmniejsza odkąd oglądam After You've Gone (a już prawie kończę...;p) :D<br /><br />Dobry jest też podobno Misfits, ale to ocenię jak sama zobaczę :)<br /><br />Oh Kama, świat byłby chujowy bez Brytoli :DAna Pihttps://www.blogger.com/profile/15105855602481552637noreply@blogger.com