Wiem, że książek nie powinno kupować się ze względu na okładkę, ale widzieliście tę ślicznotkę?
Auroczułe posiadają niezwykłą umiejętność wyczuwania emocji żywych istot. Z tym darem urodziła się Sonia Petrova. Przez lata żyła w ukryciu, była świadoma swoich umiejętności, jednak nie umiała z nich korzystać. Pożar klasztoru, w którym przebywała wraz z innymi auroczułymi, przyśpiesza jej przybycie na dwór imperatora Valka.
Młoda, niedoświadczona i osamotniona dziewczyna z dnia na dzień staje się jedną z najważniejszych osób w otoczeniu władcy. Jej zadaniem jest wyczuwanie złych zamiarów poddanych oraz gości. Sonia zmaga się z nową rolą i ze swoimi zdolnościami, których nie zdążyła jeszcze opanować. Wydaje się, że jedyną przyjazną jej osobą jest brat imperatora Anton. Staje się on jej sprzymierzeńcem oraz powiernikiem, a z czasem wtajemnicza ją w spisek.
Tymczasem w kraju rośnie niezadowolenie. Lud głoduje, despotyczne rządy Valka nie podobają się również arystokracji, a relacje między braćmi się komplikują. Sonia musi wybrać, któremu z nich zaufać. Czy będzie umiała wykorzystać swój dar, by wpłynąć na losy imperium?
Nie wiem właściwie od czego zacząć...
Z wielkim zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę chociaż nie miała najlepszych opinii na Goodreads. Wiecie jednak, że najlepiej samemu sobie kształtować opinię. Po pierwsze okładka jest cudowna a te rosyjsko wyglądające wieże to był dla mnie totalny wabik. Po drugie opis też wydawał się ciekawy.
Niestety po przeczytaniu okazało się, że to nie jest książka dla mnie. Najgorsze, że doskonale wiem dlaczego może się podobać. Tak więc proszę, moją opinię bierzcie przez połowę. Gdybym uważała, że to zła książka na pewno bym to napisała, ale tego nie zrobię.
Z Przekleństwem Soni mam taki problem, że nie do końca łapię sposób przedstawiania świata przez autorkę. Stworzyła ona naprawdę fajny koncept. Osoby które potrafią wyczuwać i przechwytywać emocje innych, silny władca o wątpliwych moralach i kraj który nie do końca chce być rządzony. To wszystko mogłoby się składać na naprawdę świetną fantastykę. Taką która nie tylko porywałoby czytelnika ale i go poważnie angażowała. Błędem autorki według mnie było jednak to jak rozstawiła napięcie i gdzie położyła środek ciężkości. Jestem może na to za stara ale mamy tu do czynienia z romansem. Nie byle jakim romansem bo trójkątem miłosnym między główną bohaterką a dwoma atrakcyjnymi mężczyznami. Jeżeli was to kręci to najlepiej od razu zabierajcie się do czytania. Wątek miłosny odgrywa tu olbrzymią rolę, trochę na drugi plan spychając (to co dla mnie było najciekawsze) wątek polityczny.
Mnie niestety trudno tym przekonać. Trójkąty miłosne według mnie wychodzą dobrze niezwykle rzadko. Pominę fakt, że nasza główna bohaterka poza swoją mocą nie jest nikim wyjątkowym, a wręcz momentami bardzo irytująca i głupkowata, zwraca uwagę dwóch najprzystojniejszych i najbardziej pożądanych ludzi w kraju. Takie rzeczy są w każdej książce YA więc raczej do tego przywykam. Nie rozumiem natomiast jak to jest, że bohaterka nie może się zdecydować, po 2 tygodniach jest zakochana w 2 facetach chociaż wcześniej nigdy z żadnym nie miała do czynienia i każdego zwodzi. Dlaczego ci faceci sobie na to pozwalają? Dlaczego po prostu jej nie oleją i nie znajdą sobie kogoś lepszego. Miłość jest ślepa.
Wiem, że to motyw 90% książek i że w sumie uważanie tego za największy minus powieści może być krzywdzące jednak jak książka głównie na tym się opiera no to trudno pisać inaczej.
Główna bohaterka- Sonia- też nie należy do moich ulubienic. Po pierwsze na samym początku powieści jest zmieszana w pewną bardzo nieprzyjemną sprawę. Normalnie mógłby to być świetny motyw do poprowadzenia postaci, jej rozwoju. Tu jednak zaraz o tym zapominamy a Sonia szuka tylko wymówek. Jest Auroczułą i często kierują nią emocje innych, jednak ona wszystko co jej nie wychodzi tym tłumaczy, ba często kierują nią dziwne decyzje i generalnie zachowuje się jakby wiecznie miała PMS. Sonia może być przez wielu czytelników jednak odbierana jako silna i niezależna. Ja widzę jakieś ogniki które mogą rozpalić ten płomień. Niestety te wydarzenia na początku tak bardzo wryły mi się w myśl, że trochę dostosowywałam moją opinię o niej pod tym kątem. Tak jakby ten niewyobrażalnie duży factor który mógł zrobić z niej świetna postać został zapomniany.
Jak więc widzicie nie była to dla mnie bardzo ekscytująca podróż literacka. Autorce po prostu udało się uderzyć w pewne czułe punkty, których powielania mam już dość.
Nie zmienia to jednak faktu, że doskonale rozumiem i wiem, że moja opinia może być odosobniona. Po pierwsze fani romansów z nuta fantasy powinni być zadowoleni. Jest tu wiele dylematu, sercowych rozterek, konfliktu- czegoś co generalnie szukamy w romansach. Dwóch fajnych facetów walczących o serce dziewczyny.
Jak wspominałam, też aspekt polityczny jest całkiem ciekawy, niedostatecznie rozwinięty i może za bardzo podporządkowany głównej bohaterce, ale ma potencjał więc kto wie, może nabierze tępa w kolejnych tomach na co się w sumie zapowiada.
Jeśli wiec nie macie dość takich książek, a wręcz szukacie czegoś podobnego do np. Czerwonej królowej, to myślę, że warto dać jej szansę. To książka dla tych którzy szukają konfliktowego romansu, zwyczajnej bohaterki zdolnej do większych czynów i świata ze skomplikowaną polityką. Specyficzna powieść dla nie bardzo wymagającego i czepialskiego się czytelnika jak ja.
Chociaż przyznam, że dla samej okładki warto dać jej szansę, a nuż to właśnie to czego szukacie.
Książkę możecie nabyć w Moondrive Shopie któremu też dziękuję za egzemplarz.
Jak dla mnie ciekawie się zapowiada :-) Ja mogę się podzielić swoją ulubioną książkę - "Zatrzymać dzień". Opisuje prawdziwą historię chłopca z Rzeszowa. Trudno się od niej oderwać. Serdecznie polecam :-)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie zaciekawiła. Niestety nie mój gatunek, więc raczej po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMyślę,że w najbliższym czasie po ni nie sięgnę. Bardzo nie lubię romansów. To nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/