Już teraz wiem, że nie ma szans bym z recenzjami wyrobiła się przed premierą Avengersów, ale idę do przodu!
Thor: Mroczny świat
9 film dopiero, aż nie mogę wyjść z szoku, że tyle przed nami. 2 film Lokiego... znaczy Thora i znów dużo kosmitów. A było tak:
gdy widzisz że Złol to Christopher Eccleston
gdy tata Odyna wygląda jak Gimli
gdy Eter przypomina to coś czarnego z Fantastycznych zwierząt
gdy zmienili aktora grającego blond kolegę Thora
gdy Asgard przypomina Rivendell
gdy tata Odyn mówi Thorowi by zainteresował się Sif i dał sobie spokój z Jane
gdy Jane znajduje się w innej rzeczywistości i chce dotknąć wielkiego, świecącego kamienia którego nie powinno się dotykać
i gdy źle się to kończy
gdy księgę Odyna już gdzieś widziałeś
Loki i Friga
gdy Złole wsadzili kolegę-bombę do więzienia w Asgardzie by rozwalić go od środka
Loki gdy Asgard się wali
walka w Asgardzie - czyli "almost Atar Wars"
gdy Friga okazuje się niezłym barassem
i odbywa się jej pogrzeb
gdy Loki dowiaduje się o śmierci mamusi
poczucie humoru Lokiego (po wyjściu z więzienia)
gdy znów pojawia się blond kolega Thora
gdy Loki "zdradza" Thora i przedstawia się jako Loki z Jotunheim
i gdy okazuje się, że jednak nie zdradził a do tego gnie
i gdy Thor bardzo cierpi
gdy widzisz latający młot Thora
gdy dziewczyna w metrze "przypadkowo wpada" na Thora
sceny walki
gdy Odyn tak ładnie mówi o Thorze i jest gotów oddać mu tron
ale uświadamiasz sobie, że to nie tylko Loki ale i jego słowa i ze kocha Thora bardzo
gdy koledzy Thora udają się do Kolekcjonera i zostawiają mu kamień nieskończoności
a on mówi, że u niego będzie bezpieczny
A kolejny na tapecie będzie Zimowy żołnierz