sobota, 17 lutego 2018

"Biblioteka dusz" Ransom Riggs

Pisałam już w tym roku kilka razy, przy okazji różnych postów o moich postanowieniach noworocznych. Jednym z nich jest kończenie serii, które zaczęłam. Dziś przychodzę do Was z książką, która wieńczy jeden z najoryginalniejszych pomysłów literatury młodzieżowej ostatnich lat.


Przygoda, która rozpoczęła się w Osobliwym domu pani Peregrine i trwała w Mieście cieni, ma wielki finał w Bibliotece dusz. Szesnastoletni Jacob odkrywa w sobie nową, potężną moc i wyrusza na ratunek osobliwym towarzyszom więzionym w pilnie strzeżonej twierdzy. W wyprawie towarzyszy mu Emma Bloom, dziewczyna, która włada ogniem, oraz Addison MacHenry, pies umiejący odnaleźć trop zaginionych dzieci. Bohaterowie wędrują ze współczesnego Londynu do labiryntu zaułków Diabelskiego Poletka, najbardziej parszywego zakamarka wiktoriańskiej Anglii. W tym miejscu raz na zawsze przesądzi się los osobliwych dzieci całego świata.

Recenzja ta nie zawiera spoilerów albo niczego co znacząco wpłynęłoby na waszą wiedzę o treści książki.

Z finalnym tomem serii mamy tę świetną możliwość by ocenić ją już całościowa, bo recenzowanie Wam 3 tomu jest trochę bezsensowne. Już po pierwszych dwóch wiecie czy kontynuować czytanie. 

Gdy zaczęłam czytać pierwszy tom, czułam, że jest to książka inna niż wszystkie. Szczególnie jej pierwsza połowa, to coś niesamowitego. Jest to czytelnicze doświadczenie które trudno jest porównać z czymkolwiek. Książka rozpoczyna się tak, że nie da się od niej oderwać, tak że nie jest się w stanie powiedzieć co za gatunek się czyta, czego możemy się spodziewać. Jest trochę enigmą. Z czasem przemienia się w powieść fantastyczną, trochę normalnieje w tym niezwykłym świecie. Drugi tom jest całkiem inny, brak mu tej mroczności i tajemnicy a  ma w sobie więcej fantastyki i magii, którą już łatwiej przyporządkować do tego co nam znane. 

Trzeci tom jest połączeniem pierwszego i drugiego. Ma w sobie dużo młodzieżowej, przygodowej fantastyki, ale też trochę z mroczniejszego klimatu pierwszego tomu. 

Biblioteka dusz jest zwieńczeniem historii niezwykłej, która być może jest jednym z najoryginalniejszych pomysłów w literaturze młodzieżowej naszych czasów. Trzeci tom stanowi bardzo dobre jej zwieńczenie. Wszystkie wydarzenia bardzo ładnie się zazębiają, powieść dochodzi do swojego punktu kulminacyjnego, a wątki po nim ładnie się kończą. Zakończenie może dawać nam satysfakcję. Widać, że stało się tak jak chciał tego autor od początku. Jako dorosły czytelnik mogłabym sobie życzyć większego zaskoczenia i zwrotu akcji, ale dla dobra powieści lepiej że stało się tak jak się stało. Biblioteka dusz może na początku nie jest tak spektakularna, ale akcja toczy się szybko, a jej zwieńczenie jest naprawdę ciekawe i zaskakujące. Riggs ma talent w tworzeniu barwnych i ciekawych postaci. Podwaliną jego pomysłu są osobliwi bohaterowie i nawet w trzecim tomie pomysły mu się nie kończą. Ponownie wprowadza rzeszę postaci drugoplanowych, które odgrywają jakieś znaczące role i mające rzeczywisty wpływ na przebieg wydarzeń, a nie są tylko barwnymi tłami dla perypetii Jacoba. 
Także świat przedstawiony jest ciekawy. Jeśli znacie specyfikę powieści, wiecie, że autor bawi się plenerami, ma możliwość osadzenia swoich fabuły w naprawdę świetnych rzeczywistościach. Teraz to dobrze wykorzystuje, bo dzięki temu odzyskujemy trochę tego klimatu którego brakowało mi w tomie 2. Takiego nieprzewidywalnego, dziwnego, mrocznego i brudnego. Burtonowski styl nadal ma się bardzo dobrze, niemal czujesz tu jego filmy, nawet bardziej niż w rzeczywistej adaptacji (bo ekranizacja to za bardzo nie było). Dla mnie to jeden z najważniejszych elementów za które polubiłam tę historię.

Trzeci tom powieści jest bardzo satysfakcjonującym zwieńczeniem tej serii. Być może jest nawet lepszy od Miasta cieni. Jest mniej chaotyczny, bardziej ukierunkowany na cel. Wszystko zmierza do określonego punktu. Jacob zaczyna poznawać siebie, łączyć elementy przeszłości i teraźniejszości. Akcja jest już na nim całkowicie zorientowana, staje się pełnoprawnym protagonistą historii, co patrząc z perspektywy nie było takie oczywiste w poprzednich książkach. Zresztą każdy z bohaterów ma tu swoje kilka chwil, więc i fani pomniejszych postaci mogą być zadowoleni.

Przy recenzji książki nie można nie zwrócić uwagi na jej wydanie. zdjęcia które są tu tak ważnym elementem jak tekst, nie są może już tak przerażające i osobliwe jak w Osobiwym domu... ale nadal idealnie wpisują się w treść. To jak idealnie się to ze sobą zgrywa, nie przestaje mnie zadziwiać. Riggs znalazł kapitalny sposób by się wyróżnić. I oczywiście się mu udało.
Dodatkowy element na który nie zwróciłam uwagi przy recenzji poprzednich dwóch tomów, to już samo wydanie książki u nas w Polsce. Byłam w Londynie w styczniu i miałam okazję przyjrzeć się brytyjskiej kopii. Nasza jest tysiąc razy lepsza. Twarda oprawa, piękna czcionka, dbałość o najmniejsze detale, powoduje,że ta książka zyskuje bardzo wiele. Mówi się, że książki nie ocenia się po okładce, ale w tym przypadku to właśnie jej wygląd działa na nas od samego początku, a w trakcie czytanie potęguje doznania.

Seria Osobliwego domu pani Peregrine Może nie jest doskonała, ale jest to też seria obok której nie da się przejść obojętne. To nie tylko lektura, ale wręcz czytelnicze doświadczenie na wielu płaszczyznach. Autor z pozoru prostą historię fantastyczną tak zmanipulował, że trudno ją porównać do czegokolwiek. Jest to tez dowód na to, że nawet w literaturze warto kombinować, wychodzić poza schematy i łączyć środki przekazu. Banalna rzecz jak książka z obrazkami wchodzi na inny poziom, na którym w dobrych rękach może przeistoczyć się w niezwykły pomysł. 

Riggs się tym bawi i wychodzi mu to bardzo dobrze. Oby nie przestawał pisać.

A Biblioteka dusz? Jeśli zaszliście tak daleko to już nie ma odwrotu.



Za książkę dziękuję
Czytaj dalej »

środa, 14 lutego 2018

"Cinder i Ella" Kelly Oram

Wesołego Walentego! Nie wiem czy świętujecie czy nie, ale musicie przyznać, że trudno tego dnia unikać, bo serduszka, czerwień atakuje nas z każdej strony. Mimo, że sama nie świętuję, też was dziś serduszkami zaatakuję. 


Ella to żywiołowa dziewczyna, wychowywana tylko przez mamę, jej przyjaciółkę i najbliższą osobę. Z okazji 18-tych urodzin córki mama organizuje wyjazd na narty, który kończy się tragicznie - matka ginie, a Ella odnosi bardzo poważne obrażenia. Dziewczyna wymaga intensywnej i stałej opieki - konieczna okazuje się przeprowadzka do ojca i jego nowej rodziny... na koniec kraju!

Pocieszeniem dla Elli jest blog, dzięki któremu poznała swojego najlepszego przyjaciela Cindera. Dotychczas nigdy nie spotkała go w realu... Kim jest Cinder? Czy istnieje naprawdę?

Na wstępie w ramach sprostowania, bo może to nie jest oczywiste, Cinder + Ella = Cinderella aka Kopciuszek. Wiem, że to może dla was oczywiste, ale ważne by to podkreślić ponieważ tak, książka Kelly Oram to retelling Kopciuszka, więc jest dziewczyna bez matki, macocha, dwie przyrodnie siostry i książę z bajki. Jednak mimo, że Kopciuszek był odnawiany chyba niezliczoną ilość razy, tak Oram potrafiła zrobić to tak, że do tego utartego schematu wniosła bardzo dużo nowego i bardzo dużo od siebie. Książka zawiera wszystkie istotne jej elementy, ale wychodzi poza jej ramy, zaskakuje i nie do końca może iść w kierunku w którym wydaje się wam, że zmierza.

Nie jest to dla mnie pierwsze spotkanie z Kelly Oram. Czytałam jej książki już w oryginale i odkąd zrobiłam to pierwszy raz miałam nadzieję, że zostanie wydana w naszym kraju. Z moja przyjaciółką, która jest chyba największą na świecie fanką Oram, nawet pisałyśmy maile do wydawnictw. Podejrzewam, że nasze prośby nie miały wpływu na decyzję o wydaniu tej książki, ale grunt, że teraz i Wy poznacie jej twórczość.

Kelly Oram ma pewien niezwykły dar tworzenia z przewidywalnych, banalnych historii czegoś więcej, czegoś co trudno odłożyć. Wpisać w te historie powiew świeżości, świetnie skonstruowanych bohaterów, humor i dojrzałość. Moglibyśmy mieć dość Kopciuszka, ale w wersji Oram to tylko pretekst by przedstawić naprawdę fajną obyczajówkę YA.

Główna bohaterka, Ella, przeżywa potworną tragedię, nie tylko w wypadku traci mamę, która była jej całym światem, ale też sama zostaje strasznie okaleczona i tak naprawdę jej świat się wali. Do tego wszystkiego musi zamieszkać z ojcem którego praktycznie nie zna, jego nową idealna żoną i dwiema idealnymi nowymi córkami i przeprowadzić się na drugi koniec kraju. Jej życie lega w gruzach, co jest całkowicie zrozumiałe. Jej zachowanie, pesymizm też całkowicie uzasadniony, bo sami pewnie w tej sytuacji nie zachowywalibyśmy się lepiej. Ella na samym początku książki jest dziewczyną idealną, piękną pół-latynoską która budzi zachwyt, ma wszystko i w kilka sekund to traci, a przede wszystkim traci siebie, wiarę w to kim jest i kim być może. 

Tajemniczy Cinder, przyjaciel z internetu, to jedyna osoba, która pozostała jej z dawnego życia. Jej najlepszy przyjaciel, idealny chłopak z którym może porozmawiać o wszystkim. Dlatego też normalne jest, że nie chce mu powiedzieć co się jej przytrafiło, bo przy nim może czuć się tak jakby ten straszny wypadek się nie zdarzył. Problem polega na tym, że Cinder też ma swoje tajemnice.

Przewagą tej książki, jak i wszystkich które czytałam Oram jest to, że wszystkie te elementy: zachowanie Elli, zachowanie Cinder, ojca, macochy, "złych" sióstr, wszystko to ma w tu całkowity sens, jest świetnie wytłumaczona. Nie ma tak charakterystycznej dla wielu powieści YA zbędnej dramy. Wszystko ma po prostu sens. To co dla mnie najważniejsze i chyba nie tak oczywiste, to że naprawdę lubię Elle i nic mnie w niej nie irytowało. Tak trudno i tak często nie mogę w pełni darzyć sympatią główne bohaterki, zawsze odwalają jakieś głupoty. W Ellie naprawdę nie mogłam znaleźć minusów, bo jej zachowanie i to jaka była, było całkowicie logiczne i takie... normalne. Ellie to silna dziewczyna, mająca swoje zdanie, walcząca o nie. Ale też popełnia błędy, ale są to ludzkie błędy, które pewnie wielu z nas by zrobiło na jej miejscu. Co najważniejsze potrafi wyciągnąć z nich wnioski.

Właśnie, mimo tej swojej, wpisanej w kontekst powieści, bajkowości, książka, bohaterowie są tacy realistyczni, prawdziwi.

I własnie bajkowość, bo to przecież jest w końcu opowieść o Kopciuszku, jest tu taka ciepła i urocza i to w najlepszym znaczeniu tego słowa. Bo wiecie co myślę czytając takie powieści jak te? Że czasami takie bajki są potrzebne. Tak po prostu.

I oczywiście wielki plus za to kim jest Ella, latynoska (w połowie), mocno związana ze swoim pochodzeniem. Może nie dla nas Polaków jest to tak ważne, ale dobrze że mamy różnorodne bohaterki bo świat nie jest jednorodny, a tym bardziej Stany Zjednoczone nie są.

Cinder i Ella jest współczesną bajką, ale taką dojrzałą, świetnie napisaną, ciekawą i dobrą. Bajką aktualną, poruszającą wiele kwestii, bajką w którą chcemy wierzyć. Bajką która tylko z pozoru nią jest.

Pozostaje mi tylko życzyć sobie i wam, by Kelly Oram pisała więcej i by jej książki były u nas wydawane. Wreszce powieś, która jest napisana tak, że jej wierzę.



Za książkę dziękuję:
Czytaj dalej »

poniedziałek, 12 lutego 2018

"Slammed" Colleen Hoover [przedpremierowo]

Uwielbiam Colleen Hoover. Mam w domu wszystkie jej wydane w Polsce książki, oprócz tej jednej serii, której dostanie graniczyło z cudem, a później chodziła za niesamowite pieniądze. Na całe szczęście Wydawnictwo YA! wskrzesza serię Pułapka uczuć, pod nowym (ale oryginalnym tytułem) i w nowych (ale ładniejszych) okładkach.


Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach.
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.

Dawno nie czytałam żadnej powieści Hoover, bo w sumie nie było jak. Gdy jednak usłyszałam, że seria Slammed zostanie wznowiona bardzo się ucieszyłam. Słyszałam o niej bardzo dużo dobrego, tylko problem polega na tym, że gdy czyta się tyle co ja, szczególnie literatury NA, zaczynając się denerwować bardzo prozaiczne rzeczy. Nie byłam pewna czy wracając do Hoover po dłuższej przerwie to będzie dalej to samo.

Wielkim plusem jej książek jest bez wątpienia styl. Pisze lekko i tak że od razu się wciągasz. Tak było i w tym przypadku. Akcja bardzo szybko się rozwija, a bohaterów poznajemy przez ich czyny a nie przez zbyt długie wprowadzenie. Bardzo szybko też pojawia się Will, przyszły przedmiot westchnień i bardzo szybko między nimi coś iskrzy. Jest to trochę taki rodzaj miłości od pierwszego wejrzenia, i chociaż sama nie wierzę w te rzeczy, to czasem chyba warto trochę popuścić swoje standardy i poluzować. Zresztą Willowi trudno jest się oprzeć.
Oczywiście skoro tak szybko iskrzy to wiemy, że coś się zaraz stanie, bo nie mogą oni być za szybko szczęśliwi i powiem szczerze, że gdy dowiedziałam się co ich dzieli... przewróciłam oczami bo to trop, który trudno jest mi zaakceptować, ale to też jest Colleen Hoover, a ona często do tych przewidywalnych  dobrze znanych motywów dodaje coś co robi jej książki innymi niż wszystkie. I chociaż momentami bohaterowie w swoim zachowaniu mnie drażnili, to potrafiłam im to koniec końców wybaczyć. Layken zachowywała się czasem dziecinnie i irytująco, egoistycznie, ale jej zachowanie nie pozostawało bez konsekwencji co w sumie ratowało sytuację.

Lubię gdy autorzy mają swój styl, taki, który byłabym w stanie rozpoznać. Autorka Slammed ma kilka stałych zabiegów, które powodują, że pewnie tak mnie do jej książek ciągnie. Maybe Someday, Confess, November 9 i teraz Slammed łączy to, że każda ma w sobie coś więcej niż tekst. Obrazy, muzykę, słowa, wiersze. Slam to rodzaj poetyckiego konkursu, pojedynku na wiersze. Przedstawiona w Slammed poezja uderza, czasem słabiej, czasem mocniej, ale pasuje idealnie. I mimo, że przez większość lektury nie odbierałam jej emocjonalnie, to jeden wiersz mnie całkowicie rozłożył. I nie wiem czy to zasługa wiersza czy aury w realu, ale tak, popłakałam się. I było to bardzo przyjemne.

Druga cecha, to bardzo mocny, dramatyczny wątek, który często pojawia się pod koniec, który wpływa na bohaterów, ale nie determinuje ich zachowania od samego początku powieści. Każda książka Hoover ma w sobie coś takiego co może zaszkodzić i złamać serce. Taki trochę tani zabieg, ale u tej autorki działa idealnie. Tu także. Będzie smutno, ale było to konieczne, także dla dobra bohaterów.

Slammed to Hoover od jakiej zaczynałam, jaka mnie do niej przekonała. To historia o miłości, może nie taka jaka byłaby moim pierwszym romantycznym wyborem, ale z drugiej strony czy jest coś takiego jak prosta, nieskomplikowana miłość? Związek Laken i Williama mógłby rozwinąć się w naprawdę okropny sposób, a mimo tego, mimo motywu którego nie lubię... kibicowałam im. Książki bez takich prostych, przewidywalnych i czasem denerwujących zabiegów byłyby nudne nudne. 

Wydaje mi się jednak, ze romans między tym dwojgiem nie jest tu najważniejszy. Najważniejsza jest rodzina, miłość między matką dziećmi, między braćmi, między przyjaciółmi, którzy też mogą być rodziną. I to ten wątek ujmuje tu najbardziej, to on porusza i to on determinuje wszystko i wszystkich. Bo mimo, że to romans, to jednak miłość może mieć różne oblicza. 

Slammed to taka powieść, która tylko z pozoru jest lekka i przyjemna, z pozoru jest o wielkiej miłości, z pozoru skupia się tylko na głównych bohaterach. Pod tą otoczką jest jednak coś co sprawia, że Colleen Hoover wyrasta na królową współczesnej literatury NA, coś co trudno opisać, bo dla każdego będzie to coś innego. Jest to jedna coś co uzależnia i od czego trudno jest się oderwać. 

Bałam się, że to nie będzie to samo, bałam się, że może wyrosłam z powieści Hoover, że skoro to jedna z jej pierwszych, nie będzie tak dobra jak te które już uwielbiam. Mimo kilu zgrzytów na koniec o nich zapomniałam. Bo było warto, bo dobrze się czytało, bo się wzruszyłam, bo ta książka była mi po prostu potrzebna. 




PREMIERAŁ
14 lutego 2018
(Walentynki)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Czytaj dalej »

piątek, 9 lutego 2018

"Ocalałe" Riley Sager [przedpremierowo]

Przeczytałam tę książkę tak dawno, że to dla mnie niepojęte, że Wy tę szansę dostajecie dopiero teraz. Na szczęście czas nadszedł i mogę wreszcie wyrazić swoje zdanie. A jest o czym mówić.


Kim jestem?
Każdego dnia myślę, że jestem szczęściarą. W moim związku układa się doskonale, mój blog kulinarny ciągle zyskuje nowych fanów. Żyję z dnia na dzień, skupiając się na przyjemnych chwilach.

Kim byłam?
Celem. Ofiarą. Nazwali mnie Ocalałą, bo przeżyłam masakrę. Tamte wydarzenia kładą się cieniem na moim życiu, mimo że od dziesięciu lat robię wszystko, aby wymazać je z pamięci.

Co się ze mną stanie?
Boję się. Historie z przeszłości powracają, gdy przypominam sobie, że nie jestem jedyną Ocalałą. Takich jak ja było kilka, ale nie wszystkie miały tyle szczęścia. Lisa już nie żyje, a Sam nagle zjawia się u mnie…

Przeszłość właśnie mnie dogoniła i muszę stanąć z nią twarzą w twarz. Czy tym razem też ocaleję?

Nie jestem wielbicielką thrillerów w formie książkowej, nie czytam ich dużo, ale raz na jakiś czas lubię sięgnąć po coś co będzie trzymało mnie w takim napięciu, że wykręci mi narządy wewnętrzne. Nie oszukujmy się, każdy z nas raz na jakiś czas lubi trochę tajemnicy, sensacji i krwi.

Gdy dostałam Ocalałe nie miałam wielkich oczekiwań. To nie Mróz bym nastawiała się na cokolwiek, a może dziki książkom Mroza (których nie czytałam) na wiele się nie nastawiałam. Unikam tego co jest przereklamowane, a kryminały i thrillery ostatnio takie są. Trochę obawiałam się, że Ocalałe zostają wydane u nas na kanwie tej miłości do thrillerów i tego szumu. Może w sumie tak jest, ale czy książka nie ma nic do zaoferowania? Zobaczmy.

Zastanawialiście się kiedyś co dzieje się z tymi dziewczynami z filmów, które jako jedyne przeżywają jakaś wielką masakrę i to je odnajdują policjanci jak wychodzą zakrwawione a lasu i później mamy napisy końcowe? Taką dziewczyną jest główna bohaterka, ale nie wiemy co jej się przydarzyło bo sama tego nie pamięta. Podobno w momentach silnej traumy mózg ma reakcje obronną, która eliminuje takie wydarzenia z naszej pamięci.

To frustrujące, bo wiemy, że stało się coś makabrycznego ale nie wiemy co. Akcja toczy się kilka lat "po" a czytelnikom wydarzenia z przeszłości są dawkowane niczym migawki w filmie, przez co napięcie ciągle rośnie, a my stajemy się niecierpliwi. Pomysły na rozwiązanie kumulują się i ciągle zmieniają, a gdy duchy przeszłości doganiają bohaterkę w teraźniejszości, trudno oderwać się od lektury.

Ocalałych jest kilka. Przeżyły masakry, stały się sławne. To straszne i prawdziwe ale ludzie uwielbiają sensację. Najgorszy możliwy rodzaj sławy, oparty na śmierci i tragedii. Taka jest rzeczywistość Quincy i mimo, że zawsze unikała innych Ocalałych, teraz musi się z nimi skonfrontować, a przynajmniej z tymi które jeszcze żyją. Zanim będzie za późno. 

To nie jest lektura którą wybieracie jako coś lekkiego i przyjemnego. To lektura, która może wywołać dreszcz i szybsze bicie serca. Taka która zaskakuje i po której nie powinniśmy się niczego spodziewać, bo trudno tu coś przewidzieć. Napisana tak, że obrazy nasuwają się bez problemów, tak, że niemal działa jak film i dobrym filmem by była. Zbudowana jak wyśmienity scenariusz, niczym dobry film zostanie w waszych głowach i długo będzie się was trzymać.

Sager balansuje naszymi emocjami i bawi się z nami w kotka i myszkę. Co chwila podsuwa kolejne elementy układanki b po pewnym czasie je obalić i zostawić czytelnika ze szczęką na podłodze.

Nie wiecie co się stało w lesie, nie wiecie co przydarzyło się Quincy jej przyjaciołom. A gdy odkryjecie prawdę nic już nie będzie takie samo.

To książka o której może być głośno i oby tak było. Thriller na wysokim poziomie i nawet osoby takie jak ja, które nie sięgają często po ten gatunek, mogą odkryć, że to książka dla nich.




PREMIERA:
14.02.2018
(walentynki)


Za książkę dziękuję:
Czytaj dalej »

sobota, 3 lutego 2018

Styczniowy Wrap Up czyli co czytałam w tym miesiącu

Jak pisałam w ostatnim poście, na blogu będą małe zmiany. Więcej tekstów generalnie, więcej cyklicznych postów. Nie jestem w stanie napisać całej recenzji każdej przeczytanej książki więc pod koniec miesiąca/ na początku następnego będzie post podsumowujący. 


Nadal będą normalne recenzje, ale tu będzie takie streszczenie, krótkie recenzyjki. 

Mam nadzieję, że wam to pasuje.

Styczeń jeśli chodzi o moje czytanie był bardzo słaby. Szczególnie pierwsze dwa tygodnie gdy nie skończyłam żadnej książki. Tak naprawdę nie miałam ochoty na czytanie. Zamiast tego nadrabiałam seriale i filmy i chyba było mi to potrzebne. Takie czytanie na siłę może mieć nienajlepszy skutek.

Mimo to udało mi się przeczytać 5 książek, 6 jeżeli wliczamy w to czytaną na podłodze w Waterstones w Londynie książkę dla dzieci, która notabene będzie za niedługo dostępna w Polsce. Świetna.

A poza tym przeczytałam:

1. Fangirl Rainbow Rowell

(Daj lajka na Instagramie)

Wren i Cath to siostry bliźniaczki „podobne” do siebie jak ogień i woda. Wren chce w życiu spróbować wszystkiego. Lubi imprezować, randkować i poznawać nowych ludzi. Cath woli siedzieć w ich wspólnym pokoju i pisać fanfiction do książki, która zawładnęła całym jej światem. Jest fanką nastoletniego czarodzieja Simona Snowa. Wróć! Jest Prawdziwą Fanką, która… ma swoich własnych fanów, bo pisze fanfiki o Simonie.
Mimo że tak różne, dziewczyny są nierozłączne. 
Gdy bliźniaczki rozpoczynają naukę w college’u, ich drogi się rozchodzą – Wren nie chce już mieszkać z siostrą. Cath musi opuścić swój bezpieczny świat i stawić czoła rzeczywistości. Na swojej drodze spotyka Reagan (Cath prędzej dogadałaby się z Marsjaninem niż z nią) i wiecznie uśmiechniętego Levi’ego (czy on kiedyś zrozumie, co to jest przestrzeń osobista?) oraz panią profesor od kreatywnego pisania (która wszelkie fanfiki uważa za plagiaty).

Fangirl czytałam już 3 razy. Teraz mając nadzieję, że odzyskam chęć czytania, a dodatkowo potrzebna mi była książka na literę F (niebawem dłuższa recenzja w ramach Alfabetu książkowego) więc więcej później. Nie do końca wyzwoliła mnie z tego czytelniczego doła, za 3 razem to już nie to samo ale dalej jest to jedna z moich ulubionych książek. 

4,5/5

2. Mirror mirror Cara Delevingne,  Rowan Coleman

(zdjęcie jest też na moim Instagramie)


Red, Leo, Rose i Naomi to czwórka młodych przyjaciół. Są inni od pozostałych rówieśników, są odmieńcami. Nie wiedzą, kim są i kim chcą być. Zbliża ich muzyka. Wspólnie zakładają kapelę Mirror, Mirror. Ale nie nacieszą się długo wspólną pasją. Naomi zostaje wyciągnięta nieprzytomna z rzeki. Pozostając w śpiączce, walczy o życie. Policja twierdzi, że była to nieudana próba samobójcza. Ale jej przyjaciele wcale nie są tego pewni. Każde inaczej reaguje na dramatyczne wydarzenia - Rose zaczyna imprezować jak szalona, Leo wpada w depresję, a Red postanawia samodzielnie odkryć prawdę. Czy Naomi się obudzi? Co zaprowadziło ją na granicę życia i śmierci? A może pytanie powinno brzmieć: kto? Odpowiedzi nie przyniosą niczego dobrego, świat przyjaciół rozpadnie się na kawałki. Jak rozbite lustro, którego nie da się przecież skleić.


Generalnie wolę unikać książek pisanych przez celebrytów, szczególnie takich, które pisane są we współpracy z kimś. Bo nie wiadomo czy to ta "gwiazda" napisała choć jedno zdanie, czy tu chodzi tylko o nazwisko. No bo ile taka Cara może mieć czasu wolnego przy byciu modelką, aktorką... Ale o dziwo nie było tak źle. Całkiem dobra, wciągająca fabuła. Miałam z nią parę problemów, ale to takie szczegóły, że pewnie niektórzy nie zwrócą na to uwagi. Była momentami zaskakująca, trzymała w napięciu. Nie powalająca, ale całkiem ok. 
Moja recenzja na stronie selkar.pl

3,5/5

3. Anatomia obcości Andrea Portes

(to jedno z moich ulubionych zdjęć)


Anika Dragomir jest trzecią najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Ale w środku nie czuje się już tak pewnie... Na dodatek ulega miłosnemu zauroczeniu. Kandydatów na chłopaka jest dwóch: Logan, niekonwencjonalny romantyk i wyśmiewany outsider, oraz Jared, lider zespołu rockowego, pożądany przez każdą dziewczynę w miasteczku. Anika nie do końca wie, kogo wybrać, a każdy z adoratorów ma ciemną stronę…


Za tę książkę można powiedzieć, ze zabierałam się rok, bo tyle ja mam. I przez ten czas w mojej głowie zrodziła się myśl, że będzie to coś super ale tak naprawdę to było po prostu ok. Bez szału. Była to taka bardzo normalna opowieść do której, tak jakby by podwyższyć jej walory (?), dodano bohaterkę mniejszości narodowej, trochę dramatu i ta oto mamy książkę. Taka normalna historia o której pewnie zapomnę za parę miesięcy, chociaż okładka jest przepiękna!

3/4

4. Dziewczyna ze złotej klatki Anna Szafranska



Obrzydliwie bogaci rodzice, luksusowa rezydencja, służba i ochrona, ekskluzywna prywatna szkoła. Osiemnastoletnia Amelia Raczyńska może mieć wszystko, co da się kupić za pieniądze. Ceną za to jest bezwzględne podporządkowanie woli apodyktycznych rodziców, którzy zaplanowali jej drogę życiową i wybrali kandydata na męża. Ona tymczasem chciałaby żyć jak zwykła nastolatka, realizować własne marzenia, cieszyć się swobodą, popełniać własne błędy. A przede wszystkim doświadczyć miłości, której brak w jej pozornie wzorowej rodzinie. Próbując się wyrwać ze złotej klatki, mota się w kłamstwa, które niszczą rodzące się uczucie. Wydarzenia przybierają dramatyczny obrót.


Wstyd się przyznać, ale unikam polskich książek. Do tej pory nie trafiłam na nic dobrego we współczesnej literaturze obyczajowej, szczególnie młodzieżowej. Chcę w 2018 sięgać po książki których unikałam do tej pory, a polskie takimi są. Książka dobrze się zapowiadała i cale szczęście czytało się ją bardzo dobrze. Ciekawi bohaterowie, ciekawa fabuła, ok na tyle ciekawa by kontynuować czytanie. Miałam jednak wrażenie, że autorka chciała bardzo wiele w tak krótkiej książce zawrzeć. Tak więc mamy zmagania głównej bohaterki z tym że rodzice nią kierują, jeden romans, drugi romans, mamy ją-bogatą dziewczynę włożoną w "normalny świat", mamy bad boya i mamy kryminał. I wszystko całkiem dobrze współgra, a ostatnie rozdziały to już odcinek Kryminalnych i to taki nienajgrszy. Co mi nie pasowało? Amerykanizacja świata, bo liceum publiczne jakie jest nam przedstawione jest dziwnie amerykańskie a przy tym tak nierealne dla nas. Ale ogólnie nie było tak źle.
Dłuższą recenzję znajdziecie na stronie selkar.pl

3/5

5. Kłopoty z kobietami Jacky Fleming


Małe mózgi, słabe ręce i skłonność do histerii - kobiety nie zostały stworzone do wielkości… Znacznie lepiej byłoby, gdyby zajęły się szydełkowaniem i nie sprawiały więcej kłopotów…
Już sam genialny Karol Darwin zauważył, że na kartach historii dominują przede wszystkim wybitni mężczyźni. Wielki filozof Artur Schopenhauer ogłosił, że kobieta nigdy nie stworzy żadnego oryginalnego dzieła, ponieważ nie posiada "uwłosienia geniusza". Jan Jakub Rousseau uważał natomiast, że kobiety powinny oddawać się wyłącznie temu, co dla nich naturalne - zadowalaniu innych.
Wszystko, co wiemy o kobietach, powiedzieli mężczyźni. Przez wieki filozofowie i naukowcy (rzecz jasna płci męskiej!) prześcigali się w dziwacznych teoriach o ich naturze. Spychali je na margines, twierdząc, że to nieszkodliwe, choć kłopotliwe istoty. Jacky Fleming swoimi rysunkami w przewrotny i błyskotliwy sposób raz jeszcze opowiada nam tę historię. Przestrzega, że nie zawsze powinniśmy wierzyć we wszystko, co wpajają nam wielkie autorytety

Kolejny z moich celów na ten rok to więcej literatury kobiecej (ale wiecie nie romanse tylko literatura faktu etc). Fleming w swojej przewrotnej i sarkastycznej książce pokazuje historię kobiet, a raczej jej brak. To jak kobiety pokazywano, co o nich mówiono i jak irracjonalne to były rzeczy. Gdy człowiek to czyta to owszem śmieje się bo jest to ukazane  bardzo zabawny sposób, ale tak naprawdę to bardzo słodko gorzka historia. 
Tekst opatrzony jest kapitalnymi, karykaturalnymi obrazkami idealnie wszystko podsuwnicowymi. Dla przykładu:


Książka mnie absolutnie zaskoczyła. Nieraz zbiła z tropu. Jest świetna.

4/5


Myślę, że pięć książek to nie tak mało, bywało gorzej. Wiem też, że nie powinno się czytać na siłę a jak wolę obejrzeć film czy serial to nic złego. Jednak sama najlepiej czuję się jak czytam. 
Ale powoli wracam do swojego rytmu i to jest najważniejsze.

A Wy, jakie książki przeczytaliście w styczniu i co szczególnie polecacie?

Czytaj dalej »

piątek, 2 lutego 2018

Książkowe premiery: LUTY

Zaczynam nowy cykl postów. Czas by na tym blogu pojawiało się więcej przydatnych informacji!


Gdy przeglądałam zapowiedzi na pierwszy kwartał roku od razu zauważyłam, że luty to naprawdę hojny miesiąc. Chociaż najkrótszy dostarcza mnóstwa fajnych książek, z których wybrałam te według mnie najciekawsze.


Niemożliwa forteca Jason Rekulak 


Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data premiery: 2018-02-05
Cena: 39,60 zł

Uroczy, zabawny i poruszający hołd dla wszystkich poszukujących miłości maniaków komputerowych i odmieńców na całym świecie.

Aż do maja 1987 roku czternastoletni Billy Marvin z Wetbridge, w stanie New Jersey, jest maniakiem komputerowym, ale mimo to szczęśliwym. Popołudnia spędza z kolegami, nieustannie przesiadując przed telewizorem, sycąc się ciastkami, debatując, kto z kim by wygrał (Rocky Balboa czy Freddy Krueger? Bruce Springsteen czy Billy Joel? Magnum P.I. czy T.J. Hooker?), oraz programując gry wideo na swoim Commodore 64 do późna w nocy. Ale wtedy "Playboy" publikuje zdjęcia hostessy z teleturnieju "Koło Fortuny" - Vanny White, Billy poznaje Mary Zelinsky, znakomitą programistkę, i wszystko nieodwracalnie się zmienia…

Książkę czytałam w 2015 roku. Na długo przed polską i amerykańską premierą. Zaskoczyło mnie, gdy sprawdzałam co to za powieść, że mam ją zaznaczoną jako przeczytaną i co więcej dałam jej 4/5. Po krótki przypomnieniu, uważam, że warto dać jej szansę.

Ocalałe Riley Sager


Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data premiery: 2018-02-14
Cena: 39,90 zł

Kim jestem?
Każdego dnia myślę, że jestem szczęściarą. W moim związku układa się doskonale, mój blog kulinarny ciągle zyskuje nowych fanów. Żyję z dnia na dzień, skupiając się na przyjemnych chwilach.

Kim byłam?
Celem. Ofiarą. Nazwali mnie Ocalałą, bo przeżyłam masakrę. Tamte wydarzenia kładą się cieniem na moim życiu, mimo że od dziesięciu lat robię wszystko, aby wymazać je z pamięci.

Co się ze mną stanie?
Boję się. Historie z przeszłości powracają, gdy przypominam sobie, że nie jestem jedyną Ocalałą. Takich jak ja było kilka, ale nie wszystkie miały tyle szczęścia. Lisa już nie żyje, a Sam nagle zjawia się u mnie…

Przeszłość właśnie mnie dogoniła i muszę stanąć z nią twarzą w twarz. Czy tym razem też ocaleję?

Ocalałe Cię potrzebują.

Musisz wziąć książkę do ręki i usiąść.

Musisz zacząć czytać i przewracać kartki coraz szybciej i szybciej.

Ocalałe są twarde – jak wszyscy, którzy przeżyli coś strasznego. Nowe niebezpieczeństwo jest jednak bliżej, niż myślisz. Może braknąć ci tchu. Możesz na chwilę odłożyć książkę, zerknąć za siebie. Ale musisz czytać dalej.

Pierwotnie miała ukazać się jesienią 2017 roku, a ja czytałam ją latem. Bardzo wciągający thriller, a ja która nie przepadam za tym gatunkiem naprawdę oceniam go wysoko. Moja recenzja powinna ukazać się tu na kilka dni przed premierą.

Harry Potter. Podróż przez historię magii J.K. Rowling


Wydawnictwo: Media Rodzina
Data premiery: 2018-02-15
Seria: British Library
Cena: 49,00 zł

Nieocenione źródło rzetelnej wiedzy i cenny skarb dla każdego fana Harry’ego Pottera! Bogato ilustrowana książka towarzysząca wystawie Biblioteki Brytyjskiej zorganizowanej na dwudziestolecie wydania „Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego”.

Obok ciekawostek z zakresu historii magii, astronomii, zoologii, botaniki, wróżbiarstwa, eliksirów i alchemii, album zawiera przepiękne prace autorstwa Jima Kaya, które ukazały się w ilustrowanych wydaniach serii – szkice, studia oraz ostateczne wersje podobizn profesorów Hogwartu, magicznych istot i nie tylko. Bezcenne są materiały z prywatnej kolekcji J.K. Rowling, w tym niepublikowane dotąd ilustracje i odręczne zapiski autorki.

Widziałam oryginalne wydanie i powiem wam, że nie wyobrażam sobie nie mieć tego w swojej kolekcji

Slammed Colleen Hoover


Wydawnictwo: Wydawnictwo YA!
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 34,99 zł

Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców i teraz muszą poradzić sobie wychowaniem rodzeństwa. Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni, jednak los postawi przed nimi wiele trudnych sytuacji i wiele trudnych wyborów. Czy wreszcie uda im się być razem bez żadnych przeszkód i bez bolesnych tajemnic?

Wcześniej wydana przez wydawnictwo W.A.B. od ponad roku była nieosiągalna. Wtedy pod tytułem Pułapka uczuć stała się jak święty gral dla fanów Hoover. Całe szczęście znów trafi do księgarń i wg mnie w dużo ładniejszej okładce. Jej recenzji też możecie (mam nadzieję) spodziewać się przed premierą.

Point of Retreat Colleen Hoover


Wydawnictwo: Wydawnictwo YA!
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 34,99 zł

Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców i teraz muszą poradzić sobie wychowaniem rodzeństwa. Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni, jednak los postawi przed nimi wiele trudnych sytuacji i wiele trudnych wyborów. Czy wreszcie uda im się być razem bez żadnych przeszkód i bez bolesnych tajemnic?

Tom 2

This Girl Colleen Hoover


Wydawnictwo: Wydawnictwo YA!
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 34,99 zł

Przepiękne i ciepłe opowieści o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera. Oboje wcześnie stracili rodziców i teraz muszą poradzić sobie wychowaniem rodzeństwa. Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni, jednak los postawi przed nimi wiele trudnych sytuacji i wiele trudnych wyborów. Czy wreszcie uda im się być razem bez żadnych przeszkód i bez bolesnych tajemnic?

Tom 3

Zieleń szmaragdu. Trylogia czasu. Tom 3. Kerstin Gier


Wydawnictwo:Media Rodzina
Data premiery:2018-02-15
Seria:Trylogia czasu 
Cena: 39,00 zł

Wielki finał "Trylogii Czasu"!

Gwen i Giedon muszą po raz kolejny połączyć siły, żeby przeciwstawić się złowrogiemu hrabiemu de Saint Germain, który chce wykorzystać ich dar do własnych celów. W niebezpiecznej grze wydarzenia z przeszłości splatają się z teraźniejszością, zasadzki czyhają na każdym kroku (i w każdym czasie), a na jaw wychodzą kolejne tajemnice… Gwen musi zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami i jeszcze raz zawalczyć o prawdę i miłość, a także ocalić życie swoje i bliskich.

Chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera lutego. Absolutnie kocham tę serię i jak tylko będzie to możliwe dostaniecie tu recenzję!

Royal. Tom 1. Królestwo ze szkła Valentina Fest


Wydawnictwo:Media Rodzina
Data premiery:2018-02-15
Seria:Royal
Cena: 29,00 zł

Pierwszy tom nowej serii dla nastolatek "Royal".

Siedemnastoletnia Tatiana prowadzi spokojne życie w Królestwie Viterry – idealnym państwie z przyszłości, zamkniętym pod szklaną kopułą. Choć marzy o pracy złotnika, ciotka zgłasza ją do eliminacji Wyboru żony dla księcia Viterry. Tatiana trafia do pałacu, gdzie wraz z innymi konkurentkami będzie współzawodniczyć o koronę. Na rywalki czeka jednak czterech aż przystojnych chłopaków i dodatkowa zagadka – który z nich jest księciem?

Wykwintne życie na królewskim dworze, piękne stroje, występy w telewizji, ale także twarde reguły gry i zakulisowe intrygi wśród zawodniczek – to wszystko stanie się udziałem głównej bohaterki. Tatiana zmagać się będzie także z własnym sercem, które głuche na głos rozsądku zaczyna mocniej bić na widok jednego z poznanych chłopców...

Trochę to zalatuje serią Rywalki ale i tak chciałabym temu dać szansę

Chłopak, który bał się być sam Marieke Nijkamp 


Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Young
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 34,90 zł

W szkole średniej w małym miasteczku w Alabamie zaczyna się nowy semestr. Jest jak co roku. W auli dyrektorka przynudza o wytężonej pracy i sumiennej nauce.

Wszyscy odliczają sekundy do momentu, gdy będzie można wreszcie wyjść. Żaden uczeń nie spodziewa się jeszcze, że gdy wstaną, by rozejść się do klas, nikt nie opuści auli.

Drzwi będą zablokowane.

Ktoś wyjdzie na scenę i zmieni tę szkołę na zawsze. Każdy z zebranych będzie musiał stanąć twarzą w twarz nie tylko z tym, co nastąpi, ale też z własnymi lękami i pragnieniami.

Tyler konfrontował się z nimi od dawna.

Upływają kolejne minuty. Potem nic już nie będzie takie jak wcześniej.

Książka która już jakiś czas temu zwróciła moją uwagę. Coś co bez wątpienia kiedyś przeczytam.

More Happy Than Not. Raczej szczęśliwy niż nie Adam Silvera


Wydawnictwo:Czwarta strona
Data premiery:2018-02-15 
Cena: 36,90 zł

W swojej rewelacyjnej debiutanckiej powieści stanowiącej połączenie "Zakochanego bez pamięci" z "Innymi zasadami lata", Adam Silvera zachwyca i porusza do łez.

Po samobójstwie ojca szesnastoletni Aaron Soto nie może się pozbierać i znaleźć szczęścia. Dzięki pomocy swojej dziewczyny Genevieve i zapracowanej matki powoli wraca do siebie. Jednak smutek i blizna na nadgarstku nie dają mu zapomnieć o przeszłości.

Kiedy Genevieve wyjeżdża na kilka tygodni, Aaron spędza ten czas z nowym znajomym. Thomas ma projektor filmowy i nie przejmuje się tym, że Aaron kocha książki fantasy. Jednak ich szczęście nie wszystkim się podoba. Nie mogąc zerwać z Thomasem Aaron zwraca się o pomoc do Instytutu Leteo, chociaż oznacza to, że zapomni, kim naprawdę jest.   

Bardzo, bardzo chcę ją przeczytać, więc gdy tylko pozwolą na to okoliczności zrobię to i obiecuję, że podzielę się swoją opinią.
Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć 


Wydawnictwo: Egmont Polska Sp. z o.o.
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 99,99 zł

Ta książka to zbiór ciekawych faktów i dziwacznych, ale prawdziwych opowiadań, analiza ewolucji nietuzinkowych bohaterów, skarbnica komiksowych cytatów oraz klucz do najciemniejszych zakamarków umysłów arcyłotrów z multiwersum Marvela!

Zaprzyjaźnij się z Avengers, Spider-Manem i Daredevilem. Odkryj, dlaczego Hulk jest w trzech różnych odmianach: zielonej, szarej i czerwonej! Sprawdź, ja to się stało, że żaba zyskała uprawnienia Thora!

Ten wyjątkowy przewodnik to mapa obrazująca najbardziej fascynujące zakątki wieloświata Marvela. "Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć" z pewnością zaskoczy i ucieszy fanów komiksów oraz filmów Marvela.

Mam już jedną książkę (nieprzeczytaną) o Marvelu, ale zawsze to nowe informacje, a ostatnio jestem w nastroju na literaturę faktu, biografie itd. Chociaż cena trochę przeraża.

Mój pierwszy bal


Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 2018-02-15
Cena: 34,90 zł

Wspaniałe kreacje, niezapomniane przeżycia, wielkie nadzieje – pierwsze dorosłe szkolne bale zawsze budzą wiele emocji. Jednak dla niektórych bywają także rozczarowaniem lub nawet katastrofą. Dwudziestu popularnych amerykańskich pisarzy, na czele z uwielbianym przez nastolatki Johnem Greenem, opisuje to jedyne w swoim rodzaju wydarzenie.

Kolejny zbiór najpopularniejszych autorów, chyba warto sobie zapamiętań ten tytuł.

W twojej książce jest potwór Tom Fletcher


Wydawnictwo:Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data premiery:2018-02-26 
Cena: 24,90 zł

O nie! W twojej książce jest potwór!

Autor ulubionego przez dzieci "Gwiazdkozaura" tym razem stworzył książeczkę do wspólnego czytania przed snem. Angażująca historia z każdą stroną udowadnia, że na papierze potrafi się kryć niezwykły, magiczny świat. Maluchy pokochają tę interaktywną zabawę, w której będą mogły zdmuchnąć i połaskotać potwora, a rodzice z przyjemnością położą duże i małe potwory spać.

Potrząśnij książką i przewróć stronę…

Idealna książka dla małych dzieci. Widziałam ją w oryginale, nawet przeczytałam siedząc na podłodze w księgarni. Coś czuję że każde dziecko poniżej 4 roku życia w mojej rodzinie dostanie to od cioci Kamili. 

Dzień ostatnich szans Robyn Schneider 


Wydawnictwo:Wydawnictwo Otwarte
Data premiery:2018-02-28
Cena: 36,90 zł

Lane jest ambitnym siedemnastolatkiem, który ma zaplanowaną przyszłość – jest w niej miejsce na prestiżowy uniwersytet, ale nie na chorobę. Mimo zdiagnozowania u niego lekoopornej gruźlicy postanawia żyć, jak gdyby nic się nie zmieniło. Pobyt w ośrodku dla chorych Latham House traktuje jak przymusowe wakacje.

Sadie na przekór chorobie beztrosko chwyta każdy dzień. Dla wielu osób ośrodek jest jak więzienie, ona znalazła tutaj swoje miejsce. Tu stała się artystką, która wraz z przyjaciółmi stworzyła małą, bezpieczną przystań.

Znajomość z Sadie pomoże Lane’owi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie priorytety są zupełnie inne. Gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią.

Nowa książka autorki bestsellera „Początek wszystkiego” to utrzymana w duchu powieści Johna Greena przejmująca, ale i dowcipna historia o życiu wbrew ciężkiej chorobie i o szansach, które mają swój termin ważności.

Czytałam Początek wszystkiego tej autorki, ba możecie mnie nawet zobaczyć na okładce, dlatego czuję, że powinnam i tę przeczytać. Na okładce się już nie pojawię bo... ale pierwsza książka mi się bardzo podobała więc może i ta mi spasuje.



Luty zapowiada się więc bardzo ciekawie. Co prawda trochę to przeraża gdyby się chciało mieć je wszystkie, bo przyjdą miesiące gdzie będzie pięć książek na krzyż. 

Mam nadzieję, że takie zapowiedzi premier wam pasują. 

Skupiałam się głównie na tym co ja bym z tego przeczytała. Jest jeszcze książka o Trumpie, ale to mnie trochę przeraża. Nie chcę się pochorować tak jak to było podczas lektury biografii Putina. Nadal pokutuję.

A co wy z tej listy najbardziej chcielibyście przeczytać? 
I napiszcie też na co czekacie, a czego nie uwzględniłam w swoim zestawieniu. Chętnie się im przyjrzę.

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia