sobota, 27 czerwca 2015

Wyznania zakupoholiczki

Znacie to uczucie?


Każdy z nas ma jakieś uzależnienia. Czasami nawet się tego nie spodziewając popadamy w nałóg, od którego trudno jest się uwolnić. Zakupy to jedna z tych małych przyjemności, które potrafią szybko poprawić humor i chociaż później możemy trochę żałować, w gruncie rzeczy będziemy szczęśliwsi.
Można się uzależnić od zakupów w sensie ogólnym, lub wybrać swój ulubiony rodzaj. Niektórzy kupują za dużo ubrań, inni butów, czy perfum. Można za często odwiedzać sklepy ze sprzętem AGD lub kupować gry, w które się nigdy nie zagra. Nie ważne co kupujemy, ważne jak się potem czujemy. Ten przyjemny dreszcz emocji gdy się wypatrzy okazję i późniejsza przyjemność gdy kupioną rzecz ma się w ręce jest nie do opisania.


Mam na imię Kamila i jestem zakupoholiczką. 


Moim nałogiem są książki. Jeżeli ktoś z was śledzi mój Instagram, mógł zauważyć, że ostatnio pojawiło się sporo książkowych wieżyczek. Tak, w tym roku kupiłam chyba więcej książek niż przez ostatnie dwa lata, a pragnę zauważyć, że minęła dopiero połowa roku.



Jestem tu jednak po to by wam opowiedzieć trochę o samym kupowaniu książek, o moich nawykach. O tym dlaczego, co i gdzie kupuję.


Odkąd mam kindla wydawać by się mogło, że z kupowaniem książek powinnam przystopować. Nic jednak tak mnie nie cieszy, jak widok mojej półki wypełnionej pięknie wydanymi książkami. W rzeczywistości zakup kindla spowodował, że kupuję więcej, ponieważ bardziej też wkręciłam się w samo czytanie. Odkryłam booktuda, uzależniłam się od goodreads i teraz mój półroczny bookhaul wygląda tak: 


Nie wszystkie z tych książek kupiłam sama. Kilka pozycji otrzymałam od znajomych czy wydawnictw, ale nie oszukujmy się: za większość z tych 30 książek jestem sama odpowiedzialna.

Gdzie kupuję książki?

Zazwyczaj korzystam z księgarni internetowych, bo one oferują niższe ceny, nawet w przypadku nowości. Gdy zaczynasz się orientować w wydawnictwach i księgarniach, możesz trafić na świetne okazje. Oczywiście wiąże się to też z tym, że bardzo często kupuję książki na drodze przypadku widząc tylko atrakcyjną cenę.

Każda z tych książek kosztowała mnie dokładnie 4,40 zł i jak przystało na zakupoholika nie bardzo interesował mnie opis z tył. Postanowiłam zaryzykować. 

Często można też trafić na książki, które chciało się przeczytać, a których cena była śmiesznie niska.

Łączna cena dwóch pierwszych tomów trylogii Laini Taylor to ok 20 zł, kiedy cena z okładki pierwszej części to 37.80 zł. 

Możecie powiedzieć, że w wypadku księgarni internetowych w grę wchodzą koszty przesyłki, jednak mamy to szczęście, że wiele oferuje odbiór osobisty w zaprzyjaźnionych punktach, albo tańsze niż kurier formy dostawy. Gdy kupuje się książkę taniej, koszty przesyłki nie mają większego znaczenia, jeżeli kwota ta i tak nie przekracza ceny detalicznej książki. 

Jeżeli chodzi o zakupy internetowe to szczególnie polecam stronę ceneo.pl ponieważ ma w miarę uaktualnione ceny. Jeżeli chodzi już o same księgarnie, to miałam lepsze i gorsze doświadczenia (nie polecam zakupów na stronie bookmaster.com - po dwóch tygodniach oczekiwania i dwóch wysłanych mailach dowiedziałam się, że moje zamówienie zostało anulowane). Na całe szczecie tych lepszych jest więcej. Szczególnie polecam zakupy na stronach: 

  • aurelus.pl (błyskawiczna dostawa i stały kontakt),
  • dobre-ksiazki.com.pl (w ofercie wiele nowości minimum 10 zł taniej)
  • ravelo.pl (książki doszły 4 dni przed czasem)
  • bonito.pl (odbiór nawet tego samego dnia i ciekawe promocje)
  • oczytani.pl (kapitalne promocje)

Warto też korzystać z zakupów ze stron internetowych takich księgarni jak Matras czy Świat książki,
które oferują przez internet niższe ceny i darmową dostawę do księgarni.


Czy korzystam z księgarni tradycyjnych?

Oczywiście, że tak. Uważam, że wspieranie takich miejsc jest konieczne, chociaż niestety rynkowa cena książek często nie jest odpowiednia dla mojego portfela. Uwielbiam jednak wchodzić do księgarni i przeglądać regały. Często w ten sposób decyduję, którą książkę mam zamówić. 

Na szczęście na rynku istnieje sporo miejsc, w których można kupić książki przecenione i na promocjach. Tanie księgarnie to nasze dobro narodowe. W Polsce książki są śmiesznie drogie, a takie miejsca zawsze wypełnione są ludźmi głodnymi lektury. 

Jeżeli chodzi o Kraków szczególnie polecam CzyTanie kolo przystanku Biprostal na Królewskiej i Skład Tanich Książek na ulicy Grodzkiej. 

Jak dużo książek kupuję w miesiącu?

Nie ma stałej liczby ani też średniej. Wszystko zależy od tego na co trafię i co mi się spodoba. Swój rekord pobiłam jednak w czerwcu. Na moją półkę trafiło 15 nowych książek. Po 7 zakupionych w maju wydawało mi się, że nigdy nie sięgnę bardziej dna niż wtedy- myliłam się. 


Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że 2 z nich dostałam na urodziny, 2 od wydawnictwa Media Rodzina i jedną wygrałam, więc to nie jest tak, że całkowicie zwariowałam. Poza tym, żadna z tych książek nie została kupiona po normalnej cenie.

Czy nie wiesz, że istnieją biblioteki w których książki są ZA DARMO?

Moja miejska biblioteka to jedno z najfajniejszych miejsc w moim mieście. Mając tam przez miesiąc praktyki odkryłam, że posiada książki o których nawet nie marzyłam. Oczywiście, że wiem, że mogę mieć książki za darmo. W mojej bibliotece, nawet jak czegoś nie ma jest szansa, że się pojawi bo panie bibliotekarki są otwarte na propozycje. Korzystam z biblioteki jak tylko mogę. Nie jestem w stanie kupić wszystkich książek, które chcę przeczytać. Dlatego gdy tylko coś jest poza moim zasięgiem, udaję się do biblioteki. I nigdy nie wychodzę z jedna książką. 

Całym sercem jestem za wspieraniem publicznych bibliotek. Książki powinny być w ciągłym ruchu, powinny być czytane, bo tylko tak żyją. Jeżeli wiec nie możecie sobie pozwolić na książkowe zakupy, udajcie się do biblioteki- możecie się zdziwić jakie skarby znajdują się na półkach. 

Ja mimo że posiadam tonę pozycji do przeczytania, już w poniedziałek wybieram się by coś pożyczyć.

Co myślę o książkach używanych?

Połowa mojej kolekcji to stare książki, które odziedziczyłam po rodzicach lub dostałam od babci- byłej bibliotekarki. Nie mam zamiaru się ich pozbywać tylko dlatego, że nie mają pięknej okładki, chociaż przyznam, że są trochę odsunięte w kąt. 

Nie przepadam za to za książkami używanymi, kupowanymi od przypadkowych ludzi. Zrobiłam tak dwa razy i miałam sporo szczęścia bo otrzymałam bardzo ładne i zadbane egzemplarze, jednak czasem gdy widzę jakie ceny ktoś proponuje, a później tę samą książkę w cenie niższej w księgarni uważam, że coś tu jest nie tak.
Czasami ludzie chce więcej niż ma wartość książki i ich zachłanność jest wręcz przerażająca.

Cena okładkowa tych dwóch mini książeczek to 10 zł za sztukę. Internauci chcą dziesięć razy tyle. Myślę, że nie ma czego komentować.

Ile mam ksiażek na półce "do przeczytania aka TBR"

Obecnie nieprzeczytanych mam około 45 pozycji (wliczając w to antologie i książki pożyczona oraz zaczęte i te które obecnie czytam)


Czy kiedykolwiek nałożyłam na siebie ban?

Robię to za każdym razem kiedy wydam kolejną złotówkę, ale wiem, ze nie ma to większego sensu, więc jedyne ograniczenia jakiego się trzymam to "nie przekraczać 15 zł na coś czego nie planowałaś kupić."

Czy  uważam, że kupuję za dużo książek?

Tak.

Jednak jak mówię- sprawia mi to ogromną przyjemność i wiem, że przeczytam je wszystkie. Każdy ma swoje słabości- moją są książki. Wydaje na nie swoje właśnie pieniądze i jestem skłonna zrezygnować z czegoś innego na rzecz kolejnej pozycji. Nie żałuję żadnej złotówki. 


Dlaczego kupuję książki?

Ponieważ książki to najlepsza rzecz jaką wymyśliła ludzkość. A dom bez książek jest pusty i przygnębiający. A ten kto nie czyta wiele traci.

Poza tym jestem wstrętnym kolekcjonerem.

I dobrze mi z tym!



Gdybyście mieli jakieś pytania odnośnie tego co kupować i gdzie, albo chcecie się podzielić własnymi doświadczeniami, dajcie znać w komentarzach.


10 komentarzy:

  1. Fajny wpis, z tymi wszystkimi gifami :) No i Tom na koniec ;P Też lubię kupować książki (do Twoich rekordów mi dużo brakuje), ale czasami mi trochę głupio, że kupuję coś co później musi na mnie czekać na półce, ale w końcu je przeczytam!

    Moją słabością są filmy na DVD, większość z nich kupiłam i nie obejrzałam ani razu mojego egzemplarza! Ale to tylko dlatego, że są to głównie filmy, które już widziałam i mam do nich jakiś sentyment, a w sklepie zapłaciłam za nie całe 2,99 zł, więc pewnie sama rozumiesz, że nie mogłam przejść koło nich obojętnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiáki dajá wiedze jednak mona zroni wymiane ksiáek przeczytanych z innymi blogerkami które maja przeczytane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubię wymieniać się książkami, nawet jeśli niezbyt trafiły w mój gust. dlaczego? bo każda książka, którą kupię, dostane czy wygram, staje się częścią mnie, a wymiana jej za jakąś inną, to jak oderwanie kawałka duszy, nawet tego, który odstawiłam w kąt :)
      ale żeby nie było, nie mam nic przeciwko pożyczaniu :)

      Usuń
  3. mam na imię anita i jestem książkową zakupoholiczką.
    boję się co będzie, ja dostane kaucję za mieszkanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tak czytam..chyba mam ten sam problem :D
    Ostatnio jednak dałam na wstrzymanie. Zawsze wydaje najwięcej pieniędzy na ksiązki i zaraz za tym są kosmetyki.
    a jak musze oszczędzać to szkoda mi wtedy wydać nawet 12 zł na moją kochaną Sage o ludziach lodu, która staram się skolekcjonować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja Saga, moja kochana Saga. Uwielbiam ja i styl Margit Sandemo. Udało mi się z kolekcjonować cala 😁

      Usuń
  5. Świetny post! :)
    Mam na imię Julia i również jestem książkową zakupoholiczką.
    Co do księgarni to polecam jeszcze aros.pl, wiele razy korzystałam i wszystko przyszło w bardzo krótkim czasie. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja pobilam twój rekord w przeciągu dwóch tyg kupilam juz 15ksiazek i nie mogę przestać. Wyszukuje różne ciekawe pozycję i juz...uwielbiam czytać twoje recenzje 😍 czekamy na Arrow Kamila. Twitter zawsze czuwa...😁

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia