Jeżeli odwiedzaliście już wcześniej ten blog, wiecie jak
bardzo lubię Kasie West. Na każdą jej książkę czekałam niecierpliwie i na
żadnej się nie zawiodłam. Miałam jednak pewne wątpliwości czy chcę czytać Dziewczynę, która wybrała swój los bo to
nie jest West jaką znam. Czy był to udany eksperyment?
Życie Addison Coleman sprowadza się do nieustannego pytania "a co, jeśli..."? Nie byłoby w tym nic nietypowego, gdyby nie fakt, że dziewczyna ma moc Sprawdzania - może wejrzeć w przyszłość i poznać skutki swoich decyzji. Kiedy więc okazuje się, że rodzice Addison postanawiają się rozwieść i stawiają ją przed wyborem, z kim chce zamieszkać, jej niezwykłe zdolności nabierają zupełnie nowego znaczenia...W jednej z wersji przyszłości Addie mieszka z mamą i wiedzie dotychczasowe życie, które zna na wylot, ale które nie jest usłane różami - nęka ją najpopularniejszy chłopak w szkole i sprawa wygląda co najmniej nieciekawie... W drugiej wersji Addison zaczyna nową szkołę i zakochuje się w spokojnym artyście. Uroczo, prawda? Ale i ta rzeczywistość nie jest tak różowa, jak mogłoby się wydawać, bo dziewczyna zostaje wciągnięta w śledztwo w sprawie morderstwa, a sprawy przybierają mroczniejszy obrót. Wiedząc tak wiele i mając równie wiele do stracenia, Addie musi zadecydować, w jakiej rzeczywistości... i bez kogo chce żyć.
Wydaje mi się, że to niepopularna opinia, szczególnie w
blogosferze, ale wolę powieści obyczajowe od fantastyki, chociaż tą drugą nie
pogardzę. Dziewczyna… nie jest jednak
powieścią fantastyczna w 100%, to jak obyczajówka z paranormalnymi elementami.
Kasie West nadal zachowuje to w czym jest dobra. Tworzenie
świata, który może być czytelnikowi bliski, bohaterów z którymi może się utożsamiać. Tym razem dodaje elementy,
które czynią to wszystko totalnie nieprawdopodobne. Przynajmniej na razie.
Wizja świata w którym są osoby obdarzeni mocami, w którym
istnieje cała społeczność wysoko rozwiniętych umysłowo ludzi, gdzie nie tylko
technologia ale sami jej mieszkańcy wykraczają poza znane nam normy. Taka wizja
jest bardzo ciekawa. Może nie oryginalna, ale mimo to w słowach West wydaje się
jakaś taka lekka i świeża.
Nie czytało mi się jej jednak tak szybko jak jej poprzednich
powieści. Przyczyn oczywiście może być wiele
ale bez wątpienia jedną z nich jest fakt, że ta książka po prostu jest inna.
Inny świat, inni bohaterowie, ale też inne natężenie emocjonalne i dramatyczne.
Dziewczyna, która wybrała swój los to
nie tylko wariacje na temat możliwości ludzkiego umysłu, która wchodzi już na
tereny fantastyki naukowej. To też powieść, która jak się okazuje tylko z
pozoru opowiada o życiu pewnej nastolatki. Mając taki potencjał w historii, West
wykorzystuje to by zagmatwać, by wprowadzić wątki, które do jej realistycznych
powieści nie pasują. Wykorzystuje te możliwości i muszę przyznać, że wychodzi
to całkiem ciekawie.
Myślę, że nie jestem jedyną, która zadawała sobie nieraz
pytanie: co by było gdyby. Addison też je sobie często zadaje, ale ma nad nami przewagę,
że może to sprawdzić. W momencie trudnego wyboru Addie Sprawdza jak w zależności
od podjętej decyzji poboczu się jej życie. West prowadzi tak narrację że
momentami trudno jest powiedzieć, którą przyszłość właśnie oglądamy. To taki mały
minusik, ponieważ momentami tylko imiona dawały mi wskazówkę, która linię czasową
właśnie śledzimy. Mimo to jednak, ciągle byłam ciekawa jak potoczną się
wydarzenia, którą ścieżkę Addie wybierze i która będzie dla niej najlepsza. I
im dalej tym mniej jesteśmy pewni tego wyboru. Książka bowiem nie skupia się
tylko na Addie i jej życiu prywatnym. W którymś momencie musimy poruszyć wątek
tej niezwykłej społeczności, a wiadomo że gdy w grę wchodzi polityka, społeczeństwo
i rzeczy wyższe niż życie prywatne i uczuciowe nastolatków. Wtedy robi się ciekawie. Nie tylko zaczynamy przywiązywać się do obu rzeczywistości Addie, ale by niczego nie spoilerowć, powiem tylko, że w pewnym momencie mamy dużo dramatyzmu. Mam szczerą nadzieję, że West jeszcze bardziej rozszerzy ten wątek
w kolejnych tomach.
Jak zwykle w powieściach West udało mi się polubić bohaterów.
Addie mimo swoich niezwykłych umiejętności jest taka… normalna. Jej stosunek do
świata, rodziców innych bohaterów przypomina mi o tym dlaczego kocham powieści
tej autorki. Wątek romantyczny, który tak pojawia się, jest też bardzo
naturalny, chociaż niezwykły bo wielowymiarowy, wielo...uniwersalny.
Dziewczyna, która wybrała
swój los to nie jest to do czego nas przyzwyczaiła Kasie West. Mnie samej
nie czytało się tego tak szybko jak wcześniejsze. Jest też trochę mrocznej.
Akcja ma inne tempo, początkowo toczy się troszkę wolniej, ale od pewnego
momentu trudno jest się oderwać. Jednak fakt, że jest to coś innego, nie znaczy
że nie jest dobre. Jest, naprawdę dobrze się czyta. Może nie będzie to moja
ulubiona książka tej autorki, nadal wolę jej powieści obyczajowe, ale chcę wiedzieć
co dalej. Chcę wiedzieć więcej o jej wizji świata, do czego zdolne jest to społeczeństwo,
jak może ono istnieć w naszym świecie. Chce też wiedzieć więcej o Addie, o jej życiu,
jej problemach. I nadal uwielbiam Kasię West i jej pióro.
I jeszcze jedno: to naprawdę genialny materiał na ekranizację!
Za książkę dziękuje:
Muszę w końcu sięgnąć po książki tej Autorki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam do tej pory tylko jedną książkę tej autorki. Ale jak jest trochę mroczniej, to z tym tytułem koniecznie muszę się zapoznać. Pozdrawiam, zakladkadoksiazek.pl
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, a naprawdę Twoją recenzją zaciekawiłaś mnie na tyle by sprawdzić jej dorobek.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy kiedyś sobie zadali bądź zadadzą pytanie ,,co by było gdyby''. Życie zmusza do tego.
https://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/
to było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i mi przypadło do gustu. Własnie za ten wątek fantastyczny. Według mnie nadawał pewnej pikanterii całej historii.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam twórczość tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńhttps://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
"Dziewczyna, która wybrała swój los" to zupełnie inna, ale nadal świetna Kasie West. Połączenie powieści obyczajowej i elementów właściwych dla gatunku fantasy to ciekawy zabieg i faktycznie - całość powinna doczekać się ekranizacji. :)
OdpowiedzUsuńair jordan
OdpowiedzUsuńoff white hoodie
nike sb
golden goose outlet
golden goose on sale