Do końca roku pozostało 19 dni. Dużo, czy mało? Wszystko zależy od tego jak na to patrzymy.
Moje czytelnicze plany na ten czas są dość ambitne, chociaż zważywszy na to ile książek już udało mi się przeczytać w tym roku jestem dość zachowawcza.
Na mojej półce znajduje się obecnie około 60 nieprzeczytanych pozycji. Dużo, czy mało? Z pewnością wielu z was przewraca teraz oczami ze zdumienia, ale wierzcie mi, mogło być tego znacznie więcej gdybym nie nałożyła na siebie zakupowego bana miesiąc temu... Czy zamierzam przeczytać je wszystkie? Każdą książkę którą kupiłam, kupiłam w tym celu więc odpowiedź jest oczywista. Jednak posiadam wiele takich, które interesują mnie trochę mniej, a wiele chciałabym przeczytać już w tym momencie.
Dziś podzielę się z wami pięcioma książkami, które planuję przeczytać do końca roku. Nie zamieszczam tu książek, które otrzymałam do recenzji, ponieważ jest to osobny rozdział i je i tak przeczytać muszę. Poniższa lista to te książki, które dłużej lub krócej są w moim posiadaniu, a które wręcz wołają do mnie za każdym razem kiedy spojrzę na półkę.
Nie zamieszczam też książki, którą aktualnie czytam czyli Wszystkie jasne miejsca Jennifer Niven, która stała na samym czele tej listy. Kolejność też jest przypadkowa, ponieważ wybór tego co będę czytać, zależy zawsze od mojego nastroju.
Nie przedłużając:
1. "Scarlet" Marrisa Mayer
Cinder, pierwszą część Sagi księżycowej przeczytałam w czerwcu i teraz, z pełną świadomością mogę przyznać, że jest to jedna z najlepszych książek przeczytanych w tym roku (myślę, że znajdzie się w moim top 10, algo 15). Saga księżycowa to opowiedziane na nowo znane baśnie, których akcja dzieje się w przyszłości, gdzie ludzie współegzystują z robotami, cyborgami itd. Cinder to oczywiście Kopciuszek, która jest właśnie jednym z cyborgów. Scarlet, jak pewnie możecie wywnioskować po okładce to opowieść o Czerwonym Kapturku, a dwie kolejne to Roszpunka i Królewna Śnieżka. Kto z nas nie lubił tych baśni w dzieciństwie?! Mimo, że cała saga opowiada oddzielne historie, tak naprawdę łączą się ona w całość, co jest dodatkowym atutem.
Sam pomysł jest dla mnie wystarczającym argumentem "za", niestety w Polsce zostały wydane tylko dwie pierwsze książki i raczej nie zanosi się by wydano kolejne. Co jest dziwne, zważywszy na wielką popularność i pozytywne recenzje za granicą. Czasami nie rozumiem wydawniczej polityki i strasznie mnie to irytuje.
2. "Trzynaście powodów" Jay Asher
Pożegnalny list, który tłumaczy dlaczego ktoś popełnił samobójstwo i dlaczego ty byłeś jednym z powodów. Jak to fantastycznie brzmi... znaczy nie bardzo optymistycznie, ale jako książka wydaje się pomysłem rewelacyjnym.
O tej książce słyszałam już jakiś czas temu i od razu postawiłam sobie za cel jej przeczytanie. Niestety, chociaż informacje o polskim wydaniu można odnaleźć w internecie, faktycznej książki nie mogłam nigdzie zdobyć. Pierwsze wydanie zaprzestano drukować, księgarnie świeciły pustkami a w bibliotekach o niej nie słyszano. Już myślałam, że pozostanie mi nic innego jak wydanie angielskie. Jednak jakiś czas temu zdecydowałam, że zawsze będę wybierać polskie wydania, jeżeli jest taka możliwość. Na szczęście wydawnictwo Rebis postanowiło wydać książkę ponownie i stała się ona nie tylko najbardziej wyczekiwaną, ale też tą z którą budzę największe nadzieje. Obym się nie zawiodła, bo będzie to też największe rozczarowanie.
3. "Każdego dnia" David Levithan
Cobyście zrobili gdybyście codziennie budzili się w innym miejscu, w ciele innej osoby, by każdy dzień przeżywać na nowo? Na to pytanie odpowiada Levithan. Do tej pory czytałam tylko jedną jego książkę Will Grayson, Will Grayson, napisaną razem z Johnem Greenem i o ile Greena znam dość dobrze, tak Levithan stał się dla mnie pewnym odkryciem. Z dużym entuzjazmem przyjęłam wiadomość o premierze Każdego dnia, jednak od czerwca jakoś nie miałam okazji sprawdzić czy książka jest tak dobra jak się tego spodziewam. Za cel obrałam sobie przeczytanie jej w tym roku, co myślę jest osiągalne. I przyznam się, że nie mogę się doczekać.
4. "Mara Dayer. Tajemnica" Michelle Hodkin
Kolejna fantastyczna książka z tajemniczą nastoletnią bohaterką i romansem w tle... Tak naprawdę nie wiem o czym to jest i nie zamierzam się dowiedzieć, dopóki jej nie przeczytam.
Jest to książka, którą kupiłam, przyznam tylko ze względu na to, że cierpię na książkowy zakupoholizm. Wcześniej mimo, że o niej słyszałam, nie byłam za bardzo zainteresowana, ponieważ ani recenzje nie były jednoznaczne, ani też nie interesowało mnie posiadanie kolejnej, pierwszej części jakiejś serii. Jednak od kiedy posiadam tę książkę (czerwiec), od tego czasu słyszę o niej wszędzie. Nie mam pojęcia czego mogę się spodziewać i wręcz nie mogę się doczekać kiedy się przekonam!
5. "W drodze" Jack Kerouac
Wiem, że czytam za mało klasyki i poważnych książek dla dorosłych. W drodze znajduje się na liście "100 książek które należy przeczytać przed śmiercią" stworzonej przez BBC i już dawno chciałam zacząć skreślać z niej kolejne pozycje. Słabo mi to wychodzi. Przeczytanie W drodze było kolejnym celem 2015 roku. W sumie nie pozostało mi wiele czasu, ale mam nadzieję, że mam go wystarczająco. Nie ukrywam, że spodziewam się czegoś wyjątkowego. Mam nadzieję, że książką będzie na tyle dobra bym chciała obejrzeć film. Nie jestem fanką Kristen Stewart. Mam nadzieję, że książka będzie na tyle dobra by zapadła mi w pamięć i bym nie miała poczucia zmarnowanego czasu.
Oto mój cel na kolejne dni grudnia. Myślę, że ich przeczytanie sprawi mi sporą satysfakcję, ale też nie uważam tego za wielki wyczyn.
Jeżeli którąś z nich czytaliście, podzielcie się w komentarzu swoją opinią!
Jeżeli którąś z nich czytaliście, podzielcie się w komentarzu swoją opinią!
Nie są to też jedyne książki, które będę czytać. Planuję dwa "powroty do przeszłości". Jeden za sprawą ilustrowanego Harry'ego Pottera, który stanowczo sa długo leży na mojej półce, a drugi to Fangirl, którą, mimo, że czytałam w lipcu chcę przeczytać jeszcze raz. Obie książki zostawiam na święta. Jeżeli nie czytaliście jeszcze Fangirl, zachęcam do przyłączenia się do mnie 26 grudnie - taki ogólnopolski readathon. Więcej informacji jak i moje przemyślenia pojawią się tu.
Poza tym nadal zapraszam na facebooka i moje książkowe odliczanie do świąt - czyli recenzje świątecznych opowiadań. Dziś zaczynam przygodę z Podaruj mi miłość!
Do usłyszenia jutro, gdy wrócę z kolejną recenzją!
Ja zazwyczaj od razu po kupieniu czytam książkę, więc nie mam aż tak wielu leżących na półce nieprzeczytanych egzemplarzy, chociaż już mam w głowie listę na co najmniej 20 książek, które chcę zamówić :D Zainteresowałaś mnie Księżycową Sagą, którą dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie kupuję jednej i zanim przeczytam to co kupiłam, kupuję następne - błędne koło. A Saga księżycowa naprawdę zasługuje na uwagę i można ją w całkiem fajnej cenie kupić przez internet :)
UsuńŻyczę w powodzenia w czytaniu ;) Powrót do Harrego Pottera to bardzo fajny pomysł. Sama bym chciała to zrobić, ale z powodu braku czasu i innych lektur nie mam kiedy :/
OdpowiedzUsuńHarry Potter to zawsze dobry wybór :D
UsuńPowodzenia w czytaniu :-) ja chcę przeczytać w te święta "W śnieżną noc", bo mam na nią ochotę juz od zeszłego roku. Co do "Scarlet" to serdecznie polecam!
OdpowiedzUsuńCzytałam i polecam "W śnieżną noc". Jak chcesz, zapraszam na mojego facebooka, tam były krótkie recenzje. Idealna książka na święta :)
UsuńW moim wydaniu to zero planów co przeczytam do końca roku, bo to zawsze cholera trafia. Ale Tobie życzę powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńOh, well... w drodze nie polecam, chyba ze tlumaczenie sprawia ze ksiazka staje sie boska. Ja sie poddalam po 20%. Zapowiadala sie zajebiscie, ale ja tego gosci czytac nie jestem w stanie... ;P daj znac jak ci poszlo ;D
OdpowiedzUsuńOh, well... w drodze nie polecam, chyba ze tlumaczenie sprawia ze ksiazka staje sie boska. Ja sie poddalam po 20%. Zapowiadala sie zajebiscie, ale ja tego gosci czytac nie jestem w stanie... ;P daj znac jak ci poszlo ;D
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie "W drodze". Trzymam kciuki za przeczytanie wszystjich pozycji i z niecierpliwością czekam na recenzje
OdpowiedzUsuńZnam ból leżących w kolejce do przeczytania książek. Ja jeszcze nie przekroczyłam liczby 30 pozycji, pocieszam się więc, że nie jest tak źle ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń