czwartek, 7 grudnia 2017

BookNerd Rev: "Harry Potter i Więzień Azkabanu" wersja ilustrowana [BLOGMAS DZIEŃ 7]

Dziś obiecywana wczoraj recenzja!


Wiem, że dla każdego Potterheada wybranie ulubionej części jest jak decydowanie, które dziecko się woli. Ale wiadomo, że nie wszystkie kocha się ta samo. I o ile każdy wam powie "och cóż trudno powiedzieć..." to na końcu doda którą cześć woli. W moim przypadku jest nią Więzień Azkabanu. Niestety nie miałam swojego egzemplarza do tej pory, jak byłam mała po prostu pożyczałam go od kuzynów, później nie było okazji by kupić własny. Teraz mam to cudo i dziś pochwalę się nie tylko moimi wrażeniami wizualnymi ale też wywołanymi z ponownego jej przeczytania.

Więzień Azkabanu zdaje się być pierwszą częścią w której zauważamy, że to nie jest historia tylko dla dzieci. Jest mroczniej, poważniej i z pewnością ciekawiej. Wątpię by mówienie o treści Pottera nadal było spoilerem, ponieważ od daty premiery minęło tyle lat, że jeżeli jeszcze nie widzieliście chociażby filmu, to trochę wasza wina.

Dla tych jednak, którzy z jakiś powodów jej nie czytali, powiem tylko, że wraz z trzecim tomem historia naprawdę się rozkręca, zrzuca woalkę opowiastki o małym czarodzieju. Jest dużo więcej akcji, więcej dramaturgii. Harry dorasta, świat zaczyna się zmieniać, a wydarzenia których będziecie świadkami będą mieć wielki wpływ na dalsze losy nie tylko Harry'ego ale całego magicznego i mugolskiego świata.
Oczywiście Rowling nie robi z tego smutnej, przytłaczającej historii o walce dobra ze złem. W swoim stylu wprowadza humor, rozładowuje atmosferę. Nadal czujesz tę wspaniałą magię z poprzednich części, jednak teraz masz też więcej intrygi, której pewnie szuka starszy czytelnik.



Podczas powtórnego czytania książki dostrzegłam chyba smutną rzecz. Jak bardzo mój obraz Więźnia jest zdeformowany przez filmy. Detale które przecież doskonale znałam, które sobie wyobrażałam, jak np. wygląd bohaterów, po wielokrotnym obejrzeniu filmów ustąpiły na rzecz aktorów. Zauważyłam to dopiero teraz chociaż po filmie książkę czytałam raz jeszcze. Nigdy nie przeszkadzało mi to w przypadku głównych bohaterów, bo myślę, że dobrano ich doskonale, jednak postacie drugoplanowe bardzo się różnią, chociaż nie wiem czy na ich niekorzyść.
Wiem, że to takie oczywiste, ale dzięki fantastycznym rysunkom Jima Kay'a, który naprawdę skupił się tylko i wyłącznie na wersji książkowej, widać jak wiele zostało zmienione.


W ogólnym odbiorze książki bardzo mi to nie przeszkadza oczywiście. Emma Thomson była wszak rewelacyjna. Nawet miło jest wychwytywać te szczegóły. Ne zdawałam sobie jednak sprawy, że tak dobrze znam film, dopóki nie zaczęłam książki czytać raz jeszcze po dłuższej przerwie. Szczegóły jak np. to co kto powiedział a w filmie mówił to ktoś inny.


Np. scena z powyższego gifa. W książce te słowa mówi Harry. W wersji filmowej fakt, bardziej pasują do Rona, ale to np. doskonały przykład jak wiele Harry'emu odebrano luzu, poczucia humoru. W książkach był on moją ulubioną postacią właśnie m.in. dzięki swojemu sarkazmowi i sposobie bycia. Harry książkowy, to niemal idealnie skonstruowany bohater, po filmach mam wrażenie nie wszyscy uznaliby go za ulubieńca.

Weźmy jeszcze np takiego Snape. Z biegiem czasu, gdy wiemy jak potoczyły się jego losy, Snape zdaje się jeszcze większą szują niż to wcześniej zauważałam. Nie trzeba się wczytywać w tekst by zobaczyć jakim sadystą był i to nie tylko w stosunku do Harry'ego. To przechodzi jakiekolwiek próby mojego rozumowania, jak można być tak potwornym. Wystarczy przeczytać scenę pierwszej lekcji eliksirów. Nienawidzę go. 

Więzień Azkabanu zawiera też kilka moich ulubionych elementów w przekroju całej serii. Uwielbiam moment pojawienia się Lupina. Jak normalnym się zdawał i jak fantastycznie Rowling już na początku określiła jego miejsce. A pierwsza lekcja obrony przed czarną magią jest chyba jedną z moich ulubionych w tej książce.


Oczywiście pojawia się Syriusz, absolutnie jedna z moich ulubionych postaci. Uwielbiam jak Rowling bawi się nami, czytelnikami, jak nami manipuluje. To też fantastycznie oddaje tę postać.

Pojawiają się Huncwoci. I tu zatrzymajmy się na moment. Gdybym kiedykolwiek miała szansę wpłynąć na Rowling by napisała jakąkolwiek dodatkową książkę ze świata Harryego Pottera nie prosiłabym o jego dalsze losy. Nie chcę książki o Dumbledorze, o nikim ze szkoły. Chcę książkę o Huncwotach. Chcę książkę o Jamesie Potterze. 


Jak kapitalne by to było i jak olbrzymi ma potencjał.

No i takie elementy, których nie wyniesiesz z filmów. Jak to, że Cho Chang, Cedrik Diggor pojawiają się już teraz. Uwielbiam Lee Jordana, Wooda. Postacie, które możesz ta naprawdę znać tylko z książek.

I o rany... jak ja nie znoszę Ślizgonów!*

Więzień Azkabanu, zresztą ja każda część Harry'ego Pottera to za każdym razem dla mnie wyjątkowa przygoda. Mogłabym je czytać kilka razy do roku, a podejrzewam, że za każdym razem odnajdowałabym w niej coś nowego.

Dzięki tej fantastycznej ilustrowanej wersji, chociaż treść znam niemal na pamięć, i tak czułam jakbym czytała ją po raz pierwszy. Porozmawiajmy więc o tym pięknym wydaniu.

Już po zdjęciu obwoluty zachwyca. Być może to wina użytego tu niebieskiego koloru, ale 3 tom podoba mi się najbardziej.


Później przepiękna wyklejka z Azkabanem, która fantastycznie oddaje klimat tej ksiazki, szczególnie w porównaniu do tych ładnych i kolorowych z poprzednich części.


Każdy rozdział rozpoczęty jet piękną, dużą ilustracją: 


która naprowadza nas na to o czym on będzie:



Książka zawiera również wiele ilustracji całostronicowych. Jedną z moich ulubionych jest Mapa Huncwotów



Są też fantastyczne obrazki, niczym z podręczników na temat fantastycznych zwierząt jak wyżej pokazany Wilkołak, czy ten oto Druzgotek. Zwierzęta chyba najtrudniej sobie wyobrazić więc taki szkic jest tu wręcz niezbędny.


Żadna strona tak naprawdę nie jest pusta. Nawet jak nie zawiera małego chociażby obrazka, to nie jest całkowicie biała. Zawsze jest tam coś co oddaje charakter rozdziału.


W zasadzie mogłabym tylko pokazać wam tu masę zdjęć i byłaby to wystarczająca rekomendacja. Nie chce wam jednak psuć frajdy jaką jest odkrywanie ich samodzielnie. 

To co mogę wam gwarantować, to, że tak naprawdę każdy element tego wydania zaskakuje i zachwyca. To jak odkrywanie jakiegoś skarbu. Książka wydana jet bardzo starannie, wysokiej jakości papier, dbałość o szczegóły. Jest nawet wstążeczka jako zakładka. 
Oczywiście mogłam się tego spodziewać, bo mam już 2 poprzednie, ale nadal, za każdym razem zachwyca mnie to małe dzieło sztuki.

Kochani, zbliżają się Święta. Jeśli szukacie prezentu, to to powinna być wasza pierwsza myśl. Pomijam fakt, że nawet to pierwsze wydanie Harry'ego Pottera uważam za fantastyczny prezent, ale wydanie ilustrowane ma w sobie dodatkowe walory, które doceni nawet ktoś kto fanem (jeszcze) nie jest.

Jak wspominałam w moim Blogmasowym poście z 5 grudnia jest to też fantastyczny prezent dla dziecka, które jeszcze dużo nie czyta. Sama miałam z tym problemy. Za pierwszym razem ilość tekstu Kamienia Filozoficznego mnie przerosła. Myślę, że gdybym dostała takie wydanie byłoby mi wtedy łatwiej

Dla tych z was którzy tak jak ja uwielbiają Więźnia Azkabanu ale mają już starą wersję- nie wahajcie się, musicie mieć i tę w swojej kolekcji, nawet jeśli nie macie 2 pierwszych tomów. Jest absolutnie przepiękny.

To absolutnie fantastyczne, że dzięki wydaniom ilustrowanym ponownie możemy przeżywać tę niezwykłą przygodę. Owszem przez lata Harry Potter był wydawany w różnych okładkach z niezmiennym środkiem, ale tym razem, dzięki rysunkom Jim Kay'a dostaniemy coś nowego. Fantastycznie, że nowe pokolenia mogą poznawać tę historię, a to starsze odkrywać ją na nowo.

Normalnie, gdyby książka została wydana na nowo, raczej bym wam odradzała jej zakup jeśli macie już jeden egzemplarz. W tym przypadku zapytam tylko: na co czekacie?

I Harry Potter i Więzień Azkabanu chyba do tej pory podobał mi się wizualnie (i jak wiecie nie tylko) najbardziej.



Jeżeli też zakochaliście się w tej przepięknej ksiażce mam małe ogłoszenie. Być może będę mieć dla was jeden egzemplarz, pod warunkiem że do 20 grudnia na moim Instagramie będzie 500 obserwatorów. Ta książka zasługuje na tę pełną liczbę.

Za swój egzemplarz dziękuję:


A w jutrzejszym Bogmasowym poście poradzę wam gdzie robić zakupy!

Dni do Świąt:
Podoba Ci się to zdjęcie? Polub je na moim Instagramie!

*Jestem Ślizgonem. 

4 komentarze:

  1. Przygodę z Harry'm dopiero mam w planach, do tej pory jeszcze nie przeczytałam tej serii. A to wydanie jest naprawdę piękne! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz dopiero czytać, to bardzo polecam właśnie to!

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia